W siedzibie firmy w Chojnicach przy placu Jagiellońskim - spokój. W tej placówce spotkaliśmy tylko jednego klienta.
Pan Leon z Chojnic oglądał w telewizji konferencję z właścicielem firmy Amber Gold. - Wytłumaczył, że za kłopoty jego firmy odpowiadają banki, które zazdrościły mu powodzenia i media, które urządziły nagonkę - mówi pan Leon. - Wierzę właścicielowi, że mówi prawdę. Jestem spokojny o swoją lokatę. Nie będę jej wycofywał, mimo iż kończy mi się w styczniu. Gdy podpisywałem umowę, byłem świadomy, że w razie wycofania pieniędzy stracę 30 procent. Nie denerwuję się, bo nie mam powodów.
Pracownica tej placówki nie chciała odpowiedzieć, czy Amber Gold wypłaca pieniądze z lokat oraz ile osób się zgłosiło, by je wycofać.
Klientów nie widać
We wtorek pusto było, podobnie jak w sobotę i w poniedziałek, przy punkcie Amber Gold w bydgoskiej Galerii Pomorskiej. Mało który klient pochłonięty zakupami zwracał uwagę na to stanowisko.
Spotkaliśmy tam tylko jedną osobę, która nie zastała swojego doradcy i poczeka aż on wróci z urlopu.
- Zarówno pracownicy, jak i stali klienci odbierają to, co teraz się dzieje jako nagonkę na naszą firmę - tłumaczy pracownica bydgoskiego oddziału Amber Gold. - W naszym punkcie jest bardzo spokojnie. Klienci mają z nami stały kontakt. Czekają, na razie nie chcą wycofywać lokat. Pojawiają się też nowi zainteresowani, jednak nie przyjmujemy wpłat, nie otwieramy kont. Czekamy na oświadczenie naszego prezesa.
Nie zawsze jest jednak cicho. Jak dodaje pracownica, zdarzają się też osoby, które nie są klientami Amber Gold, a podchodzą i bardzo nietaktownie komentują lub wyzywają od złodziei i oszustów.
Oddział w Bydgoszczy skrócił swoje godziny pracy. Będzie czynny od 10 do 18. Jak nam wyjaśniono, jest to spowodowane okresem urlopowym.
W Grudziądzu podaliśmy się za klienta Amber Gold. Oprócz nas w punkcie nikogo więcej nie było.
Okazało się, że jeśli tylko chcemy, możemy wypłacić pieniądze z lokaty. Jak podały nam panie, likwidacja konta trwa do 40 dni i zgodnie z umową traci się przy tym sporo. Fizycznie pieniądze otrzymamy po tym czasie.
Panie zachęcały, aby wstrzymać się z taką decyzją. Prosiły za to, aby śledzić informacje na stronie internetowej www.ambergold.com.pl, która jest stale aktualizowana.
Jak podała Polska Agencja Prasowa we wtorek oddziały Amber Gold w Gdańsku, we Wrocławiu i Łodzi nie wypłacały pieniędzy klientom. Zgodnie z zapowiedzią prezesa Amber Gold firma miała już wypłacać pieniądze.
We wtorek po południu firma na swojej stronie poinformowała, że w dniu dzisiejszym rachunek bankowy jest zakładany. Po jego otwarciu rozpocznie się wypłata środków klientom. Realizacja ich będzie trwać do trzech dni roboczych.
Wygląda to na piramidę
- Warto nagłośnić sprawę tej firmy, żeby uświadomić ludziom, że bogactwo bierze się tylko z pracy - uważa Jeremi Mordasewicz, ekspert gospodarczy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”.
Amber Gold podawał, że gwarantuje zyski w wysokości powyżej 13 procent. Wielu skusiła wizja tak łatwego zarobku, więc zainwestowali tysiące złotych. Teraz dowiedzieli się, że odzyskają tylko część swoich pieniędzy.
Amber Gold działał tak samo jak słynna piramida Madoffa w Stanach Zjednoczonych. Polegała na tym, że kolejni ludzie przynosili pieniądze. Spłacano nimi tych nielicznych, co byli na początku.
- Tylko nie uzyskiwano rezultatów takich, jak zakładano. Madoff też się na tym rozłożył, roztrwonił pieniądze i upadł. Funkcjonowaliśmy tak w przemyśle stoczniowym - braliśmy zaliczkę na budowę statków i spłacaliśmy długi, które narastały przy poprzednich inwestycjach - podsumowuje Jeremi Mordasewicz.
