Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci nie gęsi... Weszły w życie przepisy ułatwiające życie konsumentom i urzędnikom

Katarzyna Hejna
Od wczoraj inspekcja handlowa może karać mandatami handlowców, producentów i importerów oferujących towary, których metki i instrukcje obsługi nie zostały przetłumaczone na język polski.

Mandaty mogą wynieść od 20 do 500 zł. A w przypadku częstszych wykroczeń - nawet tysiąc złotych.

Trzy sprawy w sądzie

Do tej pory producenci, handlowcy i importerzy łamiący przepisy, mogli zostać ukarani grzywną wyłącznie na drodze sądowej. A sprawy w polskich sądach potrafią ciągnąć się latami. W tym roku w Bydgoszczy inspektorzy oddali trzy sprawy do sądów. Wyroki jeszcze nie zapadły.

Wczoraj jednak weszły w życie przepisy, które upraszczają te procedury. Teraz, zamiast kierować sprawę do sądu, inspektorzy handlowi będą mogli sami wymierzyć karę.

- Dopiero jeśli uznamy, że wykroczenie jest duże, to skierujemy sprawę do sądu. Wówczas kara może być większa - do 5 tysięcy złotych - wyjaśnia Luiza Rutkowska z Państwowej Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy.

"Kołdry nie prać, bo można zbaranieć"

Najczęstsze wykroczenia dotyczą artykułów żywnościowych. - W naszych sklepach i na targowiskach mamy produkty z Niemiec czy Francji, na których brakuje opisów mówiących co to w ogóle jest, jak przyrządzić, co znajduje się w składzie - dodaje pani inspektor.

Poważnym problem jest także brak instrukcji w języku polskim w przypadku takich towarów jak sprzęt gospodarstwa domowego, RTV czy zabawki. - W takich przypadkach nie należy spodziewać się pobłażliwości inspektorów - uprzedza Aneta Styrnik, z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

"Uwaga: może powodować senność" (na tabletkach nasennych)

Czasem pojawiają się tłumaczenia "wprost" i wówczas mamy do czynienia z różnego rodzaju nieścisłościami. W takich przypadkach przedsiębiorca również może spodziewać się kary - o jej wysokości decyduje sam inspektor. - Myślę, że na dużo łagodniejsze potraktowanie może liczyć przedsiębiorca, jeśli do instrukcji obsługi wkradnie się zwykła "literówka" niż kiedy instrukcja będzie nieprecyzyjna - mówi Aneta Styrnik.

Kontrolować mogą wojewódzcy inspektorzy na zlecenie swoich szefów, wojewodów lub z własnej inicjatywy. Jeśli natomiast kupując towar natrafimy na niepoprawną instrukcję lub opakowanie, możemy zgłosić to do wojewódzkiego inspektoratu PIH.
W języku polskim powinny być opisywane nazwy towarów i usług, ofert, warunków gwarancji, faktur, pokwitowań oraz ostrzeżeń i informacji dla kupujących. Dotyczy to także umów z konsumentami.

"Nie używać podczas snu" (na suszarce do włosów)

Przedsiębiorcy nie mają za to obowiązku umieszczać w języku polskim ostrzeżeń i informacji dla klientów, oraz instrukcji i informacji o właściwościach towarów, jeśli są pokazane w zrozumiałej formie graficznej.

Cytaty pochodzą z oryginalnych instrukcji obsługi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska