Klienci ulokowali w SKOK Polska łącznie ponad 172 mln zł oszczędności. Otrzymają ich zwrot, ale niestety, złożą się na to klienci banków.
Depozyty gwarantowane jak w bankach
25 lutego KNF zawiesiła działalność Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej SKOK Polska oraz postanowiła wystąpić do sądu z wnioskiem o ogłoszenie jej upadłości. Z komunikatu komisji wynika jasno, że aktywa SKOK Polska nie wystarczają na zaspokojenie zobowiązań tej kasy.
- Depozyty są gwarantowane tak jak w bankach do kwoty 100 tysięcy euro (ok. 437 tysięcy złotych - red.) - mówi „Pomorskiej” Andrzej Dunajski, rzecznik Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. - Wszelkie informacje na ten temat udostępnia zawsze BFG.
Zgodnie z ustawą o bankowym funduszu, gwarantowane pieniądze są wypłacane w terminie 20 dni roboczych liczonych od dnia złożenia wniosku do ogłoszenia upadłości spółdzielczej kasy.
Niestety, to niejedyna SKOK, która ma problemy. W styczniu tego roku napisaliśmy o kłopotach około 18 tys. klientów wszystkich 30 oddziałów SKOK „Kujawiak”. Najwięcej, bo aż ponad 20 placówek, znajdowało się w naszym regionie, m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Aleksandrowie Kujawskim, Inowrocławiu, Nakle. BFG zwrócił klientom „Kujawiaka” 187 mln zł, bo tyle wynosiły ich oszczędności.
Będzie zrzutka
Kłopoty SKOK „Kujawiak” rozpoczęły się w czerwcu ubiegłego roku, gdy zarząd nie przygotował sprawozdania finansowego. Powołano tam wówczas zarząd komisaryczny. Okazało się, że kasa ma stratę w wysokości około 100 milionów złotych, bez możliwości jej pokrycia. To kolejny SKOK, po „Wołominie” i „Wspólnocie”, na którego upadłość złożą się cały sektor bankowy i jego klienci. - Na pewno wzrośnie składka na fundusz bankowy, na co złożą się wszyscy klienci banków - podkreśla Paweł Majtkowski,analityk rynków finansowych.
