
W akcję zaangażowali się strażacy ze Żnina, Rogowa, Grochowisk Księżych, Tonowa oraz strażacy płetwonurkowie z JRG Bydgoszcz, ul. Pomorska. fot. Iwona Woźniak
Nieznana jest na razie tożsamość kobiety, która utonęła w jeziorze w Rogowie (pow. żniński). Próbował ją nawet zidentyfikować proboszcz miejscowej parafii. Bez skutku. Wstępnie mówi się o samobójstwie.
W akcję zaangażowali się strażacy ze Żnina, Rogowa, Grochowisk Księżych, Tonowa oraz strażacy płetwonurkowie z JRG Bydgoszcz, ul. Pomorska.
(fot. fot. Iwona Woźniak)
Nieznana jest na razie tożsamość kobiety, którą strażacy wyłowili w poniedziałek z jeziora Rogowskiego Małego. Wstępnie policja mówi o samobójstwie. Prowadzone jest dochodzenie w tej sprawie.
- Wszystko rozpoczęło się około godziny 9 rano - relacjonuje asp. sztab. Paweł Ciesielski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żninie. - Jacyś państwo z Gostomki byli w znajdującym się blisko jeziora sklepie meblowym. Usłyszeli wołanie: "Tato, ratuj!".
Ludzie ci zadzwonili do straży. To oni powiedzieli, że słychać krzyki znad jeziora.
- Pojechał zastęp JRG ze Żnina, w międzyczasie jednostka OSP Rogowo i druhowie z Tonowa i Grochowisk Księżych. Spenetrowaliśmy teren. Wreszcie natrafiliśmy na ślady butów prowadzące prosto do oparzeliska, które... urwały się. Policjanci ocenili wstępnie rozmiar buta na 43, a wagę ciała na ok. 80 kg.
Strażacy użyli specjalistycznej deski lodowej do poruszania się po tafli jeziora. W pobliżu śladów w wodzie pływała czapka.
- Zadzwoniliśmy po jednostkę wodno - nurkową z Bydgoszczy. Przyjechało trzech strażaków.
- Pod wodą jeden może pracować nawet do 40 minut. Mamy nadzieję, że to skutecznie pomoże w poszukiwaniach - mówił nam telefonicznie Marek Krygier, rzecznik prasowy żnińskiej straży.

Mieszkańcy pilnie obserwowali akcję strażaków ze Żnina i Bydgoszczy. Sporo osób było na cmentarzu, skąd poszukiwania widzieli najlepiej. Wielu myślało jeszcze: - A może to jakieś dzieci zrobiły kawał, może nikt się nie utopił?
(fot. fot. Iwona Woźniak)
Wspólnie z kolegami z Bydgoszczy w akcji uczestniczyli Damian Niezgoda i Michał Maciejewski z KP PSP w Żninie. Około godziny 14 nurkowie znaleźli zwłoki.
Nie był to jednak ani nastolatek, ani żaden mężczyzna, jak wcześniej zakładano. Okazało się, że jest to ciało kobiety w wieku ok. 55-60 lat, średniego wzrostu - ok. 165 cm.
Po przywiezieniu ciała na brzeg, wiele osób próbowało zidentyfikować tę kobietę.
Najpierw byli to miejscowi strażacy i policjanci, później lek. Wojciech Rajkowski (którego poproszono jednocześnie na miejsce zdarzenia w celu potwierdzenia zgonu), wreszcie twarz oglądał też dziekan Zenon Starszak, a na końcu również reporter lokalnego tygodnika, mieszkaniec Rogowa.
- Wydaje się, jakbym gdzieś tę twarz widział. Chodzi mi po głowie... Nie mogę sobie jednak przypomnieć - mówił Andrzej Krygier, sołtys Rogowa, a zarazem strażak. Podobnie twierdzili inni rogowianie, cały czas się zastanawiając.
Ostatecznie jednak nikomu, kto bezpośrednio po znalezieniu, widział tę kobietę, nie udało się ustalić, kim jest i skąd pochodzi. Policja prowadzi dochodzenie. Być może pomogą w tym również znalezione przy niej drobiazgi (były również pieniądze).
Nie wyklucza się, że kobieta mieszkała w jednej ze wsi niedaleko Rogowa albo że po prostu przebywała tu jedynie czasowo, a przyjechała na przykład autobusem.