Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kobiety są bardziej otwarte, śmielsze" - uważa sołtys Danuta Ogińska

Agata Wodzień
nadesłane/pixabay.com
Dziś Dzień Kobiet 2015. O pracę, obserwacje i życzenia pytamy kobietę-sołtysa Danutę Ogińską, która szefuje sołectwu Brzyskorzystewko w powiecie żnińskim.

- Nie mam powodów do narzekań. Uwielbiam to! Robić coś dla ludzi - mówi z takim ciepłem w głosie, że nie można nie uwierzyć. Przyznaje, że o wieś dba się często kosztem czasu dla rodziny, ale nie żałuje. Danuta Ogińska angażuje się w życie swojej wsi od 20 lat, najpierw jako przewodnicząca rady sołeckiej, później jako sołtys. 6 marca minęło 12 lat od chwili, gdy pierwszy raz została wybrana do tej drugiej funkcji.

- Zawsze lubiłam coś robić, angażować się - wspomina mieszkanka Brzyskorzystewka. Zapowiada jednak, że obecna kadencja jest ostatnią. - Gdybym była trochę młodsza i zdrowsza, to kto wie, pewnie znów bym startowała w wyborach - przypuszcza i nadal się uśmiecha. Dowodem na to, że mieszkańcy doceniają pracę pani Danuty jest to, że w plebiscycie "Gazety Pomorskiej" Nasz Sołtys 2014 zajęła drugie miejsce. Nadal robi swoje.

Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!

- Życie, jak to życie, trzeba działać i być cierpliwym. Są ludzie życzliwi i ci zwykle krytyczni. Może kobiety mają więcej cierpliwości niż mężczyźni, ale najwięcej zależy od charakteru - uważa.

Najtrudniejsze momenty w pracy sołtysa? - Kiedy trzeba dużo walczyć, wszystko rozgrywa się o pieniądze - przyznaje. Czasu bywa mało. - Jak zacznie się sezon od spotkania noworocznego, przez dzień babci i dziadka, dzień kobiet, dzień matki, letnie imprezy, pożegnanie lata, święto pieczonego ziemniaka... - energicznie wymienia kolejne wydarzenia, które przecież ktoś musi zorganizować. Ktoś, czyli sołtys. - Dużo dzieje się w wiosce - mówi z dumą.

- Ja jako kobieta angażuję się kosztem rodziny - wymienia jako jedyny minus pracy społecznej. Ani razu podczas naszej rozmowy nie uskarża się, do nikogo nie ma żalu, ani pretensji. Świadoma ponoszonych osobistych kosztów o swoją wioskę dba nadal. - W każdym sołectwie są problemy, a to w wodą, a to z drogą. Udało się dużo dzięki przychylności innych - tłumaczy. Powstała droga, wodociągi, świetlica, plac zabaw dla dzieci. - Najprzyjemniej jest, gdy coś organizujemy i ludzie są zadowoleni. Kiedy słyszę, że "fajnie było".

Przeczytaj też: Rozeta drożdżowa z jagodami - przepis pani Ewy

Mimo, że sołtys ma do pomocy radę sołecką, prawie wszystko jest jednak na jego głowie. Przyznaje to również nasza rozmówczyni, mimo, że narzekać nie chce. - Mojej radzie zawsze powtarzam, że gdziekolwiek by nie byli, w jakim sołectwie, to zawsze społeczność będzie podzielona w proporcjach: 1/3 zadowolonych, 1/3 tych, którzy nie pomagają i krytykują oraz 1/3 obojętnych. Staramy się, by przybywało tych pierwszych. Nie mogę narzekać. Krytykującym zawsze spokojnie proponuję, żeby sami spróbowali. Ubiegać się o funkcję sołtysa może każdy mieszkaniec.

Organizując szereg wyjazdów i imprez Danuta Ogińska ma okazję od lat obserwować kobiety. - Zmieniły się. Jeśli życie na wiosce jest aktywne, dużo się organizuje, to włączają się. - Kobiety są zupełnie inne niż 20 lat temu. Bardziej zaangażowane nie tylko dla siebie. Są otwarte, śmielsze, aktywnie uczestniczą w życiu. Z okazji Dnia Kobiet życzyłabym wszystkim zdrowia i żeby otaczali je przyjaźni, życzliwi ludzie. Aby były otwarte, chętnie wypowiadały się, czego chcą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska