Koordynuje ona pracą wolontariuszy ze schroniska dla zwierząt w Sulnówku. Funkcjonuje ono zaledwie od 2015 roku, a dziś nikt nie wyobraża sobie, że mogłoby go nie być.
Rokrocznie rośnie liczba przyjmowanych zwierząt. W 2019 roku do schroniska trafiło 145 psów, o 26 niż w 2018 r. Pod opieką wolontariuszy było 136 kotów, o 66 więcej niż w 2018.
Wizyta przed adopcją
Z Sulnówka zwierzęta rozjeżdżają się w cztery strony świata. Na facebookowym profilu schroniska możemy zobaczyć, jak się im żyje w nowych domach.
Henrietta pozdrawia z porannego spaceru w lesie, wyczesany Dundee z ciepłej podłogi w kuchni, a Szisza aż z Londynu.
- Najbardziej cieszą nas pozdrowienia od tych zwierzaków, które były adoptowane dawno temu - mówi Roksana Wiśniewska-Rybus.
Jak Riko-Kubuś, który na zdjęciach przesyłanych do schroniska jest coraz mocniej oprószony siwizną.
Jak to się dzieje, że psy z Sulnówka znajdują domy daleko od powiatu świeckiego?
- Publikujemy ogłoszenia w internecie z lokalizacją na Bydgoszcz, udostępniamy zdjęcia w grupach adopcyjnych, współpracujemy z wieloma organizacjami, również w sprawach wizyt przedadopcyjnych. Realizujemy je w ich imieniu i odwrotnie - objaśnia pani Roksana.
https://pomorska.pl/nawet-4-razy-wiecej-zaplacisz-za-smieci-nowe-stawki-w-gminach-naszego-regionu-801/ar/c8-14693805Wizyta w domu potencjalnego właściciela jest wymogiem i zdarza się, że kandydat nie spełnia warunków.
- Niektóre psy mogą być pilnujące na zewnątrz, ale nie stawu położonego gdzieś pod lasem, gdzie byłyby same przez całą dobę - podaje przykład Wiśniewska-Rybus. - Czasem też ktoś zapewnia, że ma ogrodzenie, a potem okazuje się, że tylko z trzech stron. Istnieje obawa, że wkrótce pies zostałby uwiązany na łańcuchu.
Agama z Izraela
Schronisko realizuje też program bezpłatnej sterylizacji kotek wolno żyjących. W 2019 r. skorzystało z niego 166 kotek, które po zabiegach wróciły do miejsca swojego bytowania.
Oprócz psów i kotów w tym roku do schroniska trafiły też mewy, jerzyki, jaskółki, gołębie. Większość została poddana eutanazji z uwagi na rany powypadkowe.
Pod opieką schroniska była nawet egzotyczna jaszczurka - agama malowana.
- Znalazła się w kontenerze, który przyjechał do Mondi z Izraela - wyjaśnia Roksana Wiśniewska-Rybus. - Ta podróż mogła się dla niej zakończyć tragicznie, bo gdy przejęliśmy agamę, była już w kiepskim stanie. Na szczęście, szybko trafiła pod opiekę specjalistów z ZOO w Myślęcinku.
Schronisko w Sulnówku działa sprawnie dzięki tytanicznej pracy wolontariuszy.
- Robimy to, bo chcemy, za darmo, inwestując w to własne środki - przyznają. - Mamy swoją pracę zarobkową, rodziny, życie prywatne, hobby, własne zwierzęta, którym musimy poświęcić czas. Mamy wzloty i upadki, złe dni, chorujemy. Ale żadne schronisko nie poradzi sobie bez wolontariuszy. A my możemy pochwalić się sprawną i całkiem sporą ich grupą. Bo w stadzie siła!
W weekend przez tlenek węgla pięć osób z powiatu grudziądzkiego trafiło do szpitala
