Fulimpex Starogard Gdański - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 82:70
Kwarty: 17:15, 22:12, 27:25, 16:18
Fulimpex: Stewart 21 (2), 8 as., Czerlonko 16 (2), 8 zb., Siewruk 14 (3), Majewski 6 (1), Parzeński 6 oraz Kurpisz 7 (1), Didier-Urbaniak 6, Lis 6 (1).
Astoria: Kiwilsza 18, 7 zb., Jeszke 8 (1), Ulczyński 7 (1), Małgorzaciak 6 (1), Zegzuła 1 oraz Walker 19 (3), Pluta 7 (1), Burczyk 2, Wińkowski 2.
O pierwszej połowie trener Krzysztof Szubarga i jego chłopcy chcieliby zapewne szybko zapomnieć. Defensywa w pierwszej części sezonu była tym, czym Asta imponowała na tle całej ligi, ale ostatnio rywale już nie zostają w tyle. W Starogardzie bydgoszczanie do przerwy uzbierali zaledwie 27 punktów. Trafili w tym czasie 9 rzutów z gry, co dało im zawstydzającą skuteczność z gry 25 procent.
Trudno wskazać jakiś pozytywny aspekt w grze Asty. Najwięcej punktów zdobył tradycyjnie już Szymon Kiwilsza, choć został zaledwie cztery razy wyprowadzony na pozycję do rzutu przez kolegów. Kompletnie nie istnieli liderzy zespołu: Filip Małgorzaciak 1/5 z gry, Andre Walker 2/5, Filip Zegzuła 0/2. Cały zespół zaliczył 8 asyst przy 7 stratach, przegrał także rywalizację o zbiórki.
W barwach gospodarzy brylowali rozgrywający Samir Stewart i skrzydłowy Wojciech Czerlonko, oni zapewnili Fulimpexowi prowadzenie ponad 10-punktowe na początku 3. kwarty. Było już -15, gdy wreszcie wstrzelił się Walker i dwa razy trafił z dystansu (48:39). W zespole gospodarzy jeszcze lepszy był jednak Stewart, a do grona punktujących mocno włączył się jeszcze Filip Siewruk.
Na początku ostatniej kwarty trafił z faulem Małgorzaciak, udało się zbliżyć na 10 punktów, ale natychmiast zgubił obronę Stewart i odpowiedział "trójką". W tej części obie drużyny męczyły się w ofensywie, co pasowało gospodarzom, którzy bez problemu utrzymywali bezpieczną przewagę.
