MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne osłabienie TKH

Paweł Kumiszcze
Vladimir Buril nie zagra już w tym sezonie w barwach TKH.

Toruńscy hokeiści jednak i tak mogą być już pewni siódmego miejsca w tabeli po piątkowym zwycięstwie z KH Sanok.

Po niedzielnym spotkaniu w Bytomiu z drużyną pożegnał się Vladimir Buril. - Zgromadziliśmy się w szatni i podziękowałem wszystkim zawodnikom, trenerom i kierownikowi za okres, który razem przepracowaliśmy - mówi Słowak. - W poniedziałek rozwiązałem umowę z klubem, jestem wolnym zawodnikiem i nie chcę rozmawiać o tym, gdzie będę grał dopóki nie złożę podpisu pod kontraktem.
Tu od soboty nastąpił zwrot sytuacji. Buril, który porozumiał się na początku z Podhalem, uznał ostatecznie wyższość argumentów klubu z Krakowa i tam dokończy sezon. Wiadomo, że poszło o pieniądze, a Cracovia po prostu przebiła finansowo lokalnego rywala. O ile? Nieoficjalnie mówi się o kwocie ponad 20 tys. zł za miesiąc.

Buril w ten sposób jest drugim hokeistą TKH, który pożegnał się z klubem po nieudanej pierwszej rundzie PLH. Wcześniej kontrakt rozwiązał Rudolf Vercik, który także do końca sezonu związał się z Cracovią.

Przełamanie “Koszara"?
W niedzielę, jeszcze z słowackim obrońcą w składzie, torunianie po raz pierwszy w tym sezonie ulegli Polonii. Przed ostatnią odsłoną drużyna Mariana Pysza przegrywała dwoma bramkami. Pierwszą zdobył Petr Tokos, drugą Łukasz Rutkowski. - Mojmir Musil zagrał zza naszej bramki do obrońcy, ale temu krążek przeskoczył przez klepkę i poleciał do tercji TKH - opowiada strzelec. - Wtedy z bramki wyjechał Daniel Kachniarz i podał mi gumę wprost na backhand tak, że musiałem ją już tylko umieścić za linią.

Zawiedli i nie wiedzą dlaczego
Znacznie lepiej TKH zaprezentował się dwa dni wcześniej w spotkaniu, które miało spore znaczenie dla końcowego układu w tabeli słabszej grupy. O tym jak bardzo zależało Sanokowi na wywiezieniu trzech punktów z Tor-Toru może świadczyć fakt, że przyjechali do Torunia dzień wcześniej i rano przed meczem mieli jeszcze rozjazd. W przypadku wygranej podopiecznych Josefa Contofalskyego dystans to TKH zmniejszyłby się tylko do pięciu oczek.

Tak się jednak nie stało. - To był jedno z naszych najsłabszych spotkań w tym sezonie - przyznaje Wojciech Milan, napastnik KH. - Sami zadawaliśmy sobie pytanie, co się w ogóle stało. Dlaczego zawiedliśmy. Byliśmy wypoczęci, nie brakowało nam sił, a na lodzie wyglądało to po prostu źle. Trener też był mocno zdziwiony i jednocześnie podenerwowany takim obrotem sprawy.

W końcowych fragmentach TKH wycofał bramkarza i ze przewagą dwóch zawodników pokonał po raz piąty Zborowskiego. - Tego się zazwyczaj nie robi, bo można to potraktować jako ośmieszenie, ale nie taki był nasz zamiar - wyjaśnia Andrzej Masewicz, drugi trener gospodarzy. - Chciałem, żeby Vlado Buril zdobył w tym meczu hattricka. Po meczu podszedłem do szkoleniowca Sanoka i go przeprosiłem, tłumacząc dlaczego tak postąpiliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska