Rozmowa ze Sławomirem Centkowskim, przewodniczącym Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych w Przewozach Regionalnych.
- Strajk 17 sierpnia jest przesądzony. Czy pociągi Przewozów Regionalnych staną?
- Ustalona jest data i mamy zgodę 98 proc. pracowników, którzy w referendum opowiedzieli się za strajkiem. A w głosowaniu udział wzięło ponad 70 proc. załogi. Pociągi PR nie pojadą, jeśli do 17 sierpnia nie zostanie spełniony nasz postulat.
- Dotyczący wynagrodzeń?
- Tak, chcemy średnio 280 zł brutto podwyżki na pracownika. Jesteśmy gotowi zgodzić się na dwustopniową podwyżkę - 120 zł od minionego czerwca i 160 zł od końca pierwszego kwartału 2012. Zarząd chce dać nam jedynie 120 zł od sierpnia.
- Sytuacja spółki jest kiepska.
- Zdajemy sobie z tego sprawę i wskazujemy źródła pieniędzy na podwyżki. Na przykład koleje śląskie, które nie jeżdżą, ale dają zatrudnienie dyrektorom, radzie nadzorczej. Podobnych przykładów jest więcej.
- Ile zarabiają kolejarze?
- Maszyniści z kilkudziesięcioletnim stażem, a należą oni do najlepiej zarabiających pracowników spółki, dostają 1400-1600 zł podstawy. Z wszystkimi dodatkami mają 2,3 -2,5 tys. zł na rękę. Większość pracowników PR dostaje jednak jakieś 1,5 tys. zł netto.
- Jeśli nie dogadacie się, to pociągi mogą stanąć w polu?
- Nie, przecież to nie ma być strajk wymierzony przeciwko pasażerom. Pociągi dojadą do najbliższych stacji. Dopiero tam staną na 24 godziny.
- Nie będą blokować pociągów innych przewoźników, Arrivy czy Intercity?
- Strajk dotyczy tylko pociągów Przewozów Regionalnych.
- A jeśli protest nic nie da?
- To będzie eskalacja. Jeśli przez kolejny tydzień nie dogadamy się w sprawie podwyżek, to 24 sierpnia o godz. 0.01 zaczniemy kolejny strajk. Na pewno dłuższy niż ten pierwszy.
