https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komisja rekrutacyjna nie zna zasad konkursu ani nazwy stanowiska. Tak się szuka dyrektora w Toruniu!

(AWE)
fot. Lech Kamiński
Mieli znaleźć menedżera - a oceniali jego wiedzę o sztuce. Sprawdzali też znajomość języka obcego, choć sami nie mówią nim płynnie. W taki oto sposób komisja wybierała szefa największego centrum sztuki w regionie.

Już w trakcie konkursu swoje zastrzeżenia zgłosił zasiadający w komisji wicemarszałek województwa Michał Korolko. Dotyczyły one m. in. ocen, jakie poszczególni członkowie przyznali kandydatom. - Stosowali oni skrajne, nieadekwatne noty, a przecież sprawdzali umiejętności, które można dość dobrze zmierzyć - wyjaśnia Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.
O jakie umiejętności chodziło? M.in. o znajomość języków obcych - np. angielskiego.

Jak to z angielskim było

Postanowiliśmy więc sprawdzić, na ile znają ten język członkowie komisji konkursowej. Wicemarszałka Korolko pominęliśmy, gdyż z wykształcenia jest anglistą. Ale zadzwoniliśmy do innych, podając się za pracownika niemieckiego centrum sztuki, szukającego instytucji chętnych do współpracy.

-It's not clear for me - usłyszeliśmy od toruńskiego radnego Bogdana Majora. - Nie rozumiem, to dla mnie niejasne.

Nieco lepiej poszło Jerzemu Brzuskiewiczowi, szefowi Polskiego Związku Artystów Plastyków w Toruniu. Po krótkim - I'm not interested ("Nie jestem zainteresowany") - stanęło na tym, że skontaktujemy się przez internet.

Paweł Łubowski nowym dyrektorem CSW? To już prawie pewne

Artyści protestują przeciwko nowemu dyrektorowi CSW. Nie będą u niego wystawiać

Fragmenty rozmów były

Rzecznik prezydenta miasta Aleksandra Iżycka, zapewnia, że główne kryteria wyboru dyrektora były trzy. Ważne były kwalifikacje i przebieg dotychczasowej pracy zawodowej, koncepcja pracy na nowym stanowisku oraz rozmowa kwalifikacyjna.

- Każdy z oceniających mógł wystawić notę od 0 do 5 punktów za każde z tych kryteriów - tłumaczy rzecznik. - Jak widać, nie ma wśród nich znajomości języka obcego, aczkolwiek pan Łubowski przyznał, że potrafi się porozumieć po francusku.

Członkowie komisji zapewniają, że znajomość języka sprawdzali. - Były fragmenty rozmów w obcym języku - przyznaje Bogdan Major. - Moim zdaniem dyrektor wypadł w nich dobrze. Dziwią mnie protesty. Przecież najważniejsze, żeby dyrektor był jeśli nie znawcą sztuki, to chociaż partnerem dla artystów.

- Każdy miał swoje kryteria - mówi o konkursie Brzuskiewicz. - Ocenialiśmy różne umiejętności. Marszałek skupił się na języku obcym, a dla mnie najistotniejsze było rozeznanie w sztuce. Tego Łubowskiemu nie brakuje. Mieliśmy wybrać dyrektora instytucji artystycznej. Nie było ani cienia sugestii ze strony magistratu, że wybieramy dyrektora administracyjnego czy menedżera.

Problem w tym, że Paweł Łubowski startował na stanowisko dyrektora zarządzającego. Innymi słowy - menedżera właśnie. W wymaganiach na to stanowisko wśród kilkunastu innych kryteriów znajdziemy m.in. preferowane doświadczenie w dziedzinie marketingu, promocji lub reklamy i znajomość języka obcego.

Sam Łubowski był wczoraj zbyt zajęty i nie miał czasu na rozmowę. Poinformowano nas, że zapoznaje się z pracownikami i strukturą centrum.

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Udostępnij

To nie do pomyślenia

Brak kompetencji menedżerskich to główny zarzut, jaki postawili Pawłowi Łubowskiemu członkowie związku zawodowego "Robotnicy Sztuki", który powstał w CSW. W opinii na temat kandydata pisali m.in., że Łubowski "znany jest w środowisku artystycznym głównie jako artysta malarz, a także jako redaktor naczelny magazynu "artluk". Specyfika prowadzenia pisma o sztuce diametralnie różni się od zarządzania instytucją kultury".

Kandydaturę Łubowskiego zakwestionowało również Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w połowie finansuje działalność CSW. Minister Bogdan Zdrojewski poprosił toruńskie władze o ponowne przeanalizowanie przebiegu procedury konkursowej.

Tymczasem do protestu przeciwko nowemu dyrektorowi CSW przyłączyła się grupa polskich artystów, kuratorów i szefów instytucji sztuki. W związku z kontrowersjami zapowiedzieli bojkot toruńskiej galerii.
- Konkursy tego typu powinny mieć bardzo przejrzyste zasady - przyznaje Magdalena Brennek z warszawskiego Centrum im. A. Smitha, która na co dzień zajmuje się m.in. funkcjonowaniem samorządów. - Nie powinno być tak, że w ogłoszeniu o naborze na stanowisko jest kilkanaście kryteriów, a wyniki konkursu uwzględniają już tylko trzy, dość niejasne i ogólne. Wszystkie instytucje, które finansują CSW, powinny bardzo jasno określić zasady współpracy. A wyniki powinny być upublicznione.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pytanko
Mam pytanko. Jak wygląda taki konkurs w UM? Kto wie? czego lub o co pytają?
g
gosc
Ciekawe podejście Marszałka do ludzi składających podanie o pracę. Rok czekania za informacją. Zapewne jest jw. czekają za wyborami i trzymają stanowiska - w razie czego...
j
jakolski
też zabawiłem się w konkurs na stanowisko urzędnicze u Marszałka. Najciekwiej było na komisji: głowne pytanie ile ccę zarabiać, czy u Marszałka nie wiadomo wczesniej kto obejmie stanowisko po tak zwanym konkursie
j
jacek
Cała nagonka dlatego że nie wybrano platformersa.
k
kandydatka
Coś o tym wiem. W sierpniu brałam udział w konkursie na stanowisko naczelnika wydziału w urzędzie marszałkowskim. Były 2 kobiety i facet. Wielka komisja sprawdziła test wiedzy, przeprowadziła rozmowę kwalifikacyjną i kazała czekać za odpowiedzią. I tak czekałam do ... czerwca 2010 roku. Prawie rok. I dowiedziałam się z internetu, że ... konkurs jest nierozstrzygnięty. Kogoś już mają na to stanowisko czy trzymają je na wszelki wypadek do wyborów?
k
krzemińko nie bredżcie
Korolko zaPOmniał jak sam był "wybierany" w nocnym głosowaniu i aż do skutku.....nie ma jak to HIPOKRYZJA w wykonaniu kolesi Całbeckiego ,Lenza i spóły...
G
Gość
na kuj -pom to i tak szczyt pansta prawa , ze konkurs oficjalnie realnie na dyrektorki stolek w budzetowce byl ogłoszony
bBo tradycja tutejszego WSA i NIK jest popieranie antydemokracji i bezprawia

na wsi kuj pom burmistrze tworza nowe posady dyrektorskie kiedy jest juz jedyny ksndydat z pociotków znany i jako sprzatacza etatu nie chce, a i czasami trzeba papierek podniesc a taki dyr to "wszystko może"- dewiza p dyr ops z Sępólna Krajeńskiego. Burmistrz zarzadzeniem, na wniosek radnej grochowskiej zaaitował, po czym podpisał z p. Iza umowe obciazajaca budzet gminy rocznie ponad 100 tysiecy złotych tyt. jej uposażenia
Troche blizej w Toruniu do demokracji, ale sady te same i chyba nic nie zmieni odległosci dp demokracji
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska