https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komratowo > Między jeziorem a lasami

Pamiątką architektoniczną jest stylowy dworek, w którym mieszka rodzina Nyków
Pamiątką architektoniczną jest stylowy dworek, w którym mieszka rodzina Nyków
Wioska jest mała, ale pięknie położona. Z jednej strony jezioro, z drugiej lasy. Od Łysinina prowadzi do Komratowa droga, wzdłuż której rosną czereśnie.

Mieszkańcy, jak mówi sołtys, żyją w zgodzie i nie ma tutaj sąsiedzkich waśni.
- Komratowo jest wsią typowo rolniczą, rolnicy zajmują się hodowla bydła, trzody chlewej oraz produkcją roślinną. To mała wioska, mieszka tu około 65 osób, gospodarstw jest 10. W ciągu ostatnich 4 - 5 lat przybyło trochę dzieci, bo wcześniej było ich bardzo mało - charakteryzuje swoją wieś Stefan Marcinkowski, sołtys.

Najstarszym mieszkańcem Komratowa jest pan Józef Winiarski, który urodził się w roku 1914. W czasie II wojny światowej walczył na froncie i za zasługi otrzymał wiele odznaczeń, między innymi Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Złoty Krzyż Zasługi. Pan Józef przez 40 lat był sołtysem Komratowa. Za jego kadencji w wiosce założono oświetlenie, wodociąg, wybudowano drogę między Komratowem a Łysininem. Wyremontowano też starą chlewnię i zaadaptowano ją na świetlicę. - Wtedy robiło się takie prace w czynie społecznym - wspomina pan Józef. A skąd pochodzi nazwa wsi? - Komratowo było i jest - mówi pan Józef Winiarski - może to po Niemcu, od słowa "komm", przychodzić? Pochodzenia nazwy nie udało się jednoznacznie ustalić.

- W XIX wieku w Komratowie było ponoć jedno duże gospodarstwo, a wokół domki, w których mieszali pracownicy - opowiada pani Maria Juchniewicz - w tym gospodarstwie mieszkała Żydówka nazwiskiem Lange, a jak przed I wojną była kolonizacja, to powstały 15-hektarowe gospodarstwa, które wykupili osiedlający się na tych terenach Niemcy.

Po I wojnie, w latach 20., gospodarstwa wykupowali Polacy. W czasie II wojny w wiosce znów byli Niemcy. Mieszkańców wysiedlono. Rodzina pani Marii przeżyła wojnę w Juncewie. Stefan Marcinkowski mówi, że jego krewni byli w czasie wojny na Lubelszczyźnie i na Mazowszu. Pani Maria opowiada o jednym z żyjących w Komratowie przed II wojną mieszkańców: - Nazywał się Maciejewski.To był postępowy i bardzo pomysłowy człowiek. Miał zdolności techniczne. Ludzie mówili, że nawet bardziej techniczne, niż rolnicze. Przed wojną zrobił własną turbinę wietrzną, która wytwarzała prąd na całe gospodarstwo. Cały dom był oświetlony. Ta turbina była na dachu. We wojnę Niemcy ją zniszczyli i po wojnie ją ściągnięto.
Kiedyś w Komratowie znajdował się młyn wodny. Rozebrano go w latach 60. ubiegłego wieku. Po wojnie w wiosce działała spółdzielnia produkcyjna.
W wiosce znajduje się postawiona w roku 1948 figura Pana Jezusa. Ufundowała ją rada gromadzka Komratowa. Druga figura, a właściwie krzyż na granitowym cokole, jest jeszcze starsza. Znajduje się na niej napis:
"Ta Figura na pamiątkę F. Pochowskiego jako zdrowo z Francuskiej wojny przyszedł. Fundator J. Pochowski, 1871".

Przypuszcza się, że figura ta postawiona była przez ojca, jako wotum za szczęśliwy powrót syna z wojny francusko - pruskiej. W budynku (dziś należącym do Agencji Rynku Rolnego), w którym za czasów czasów SKR-ów była świetlica jest pomieszczenie, gdzie odbywają się zebrania sołeckie, a młodzież przychodzi tam pograć w ping ponga. -Ponieważ nasza wioska jest mała, więc imprezy na Dzień Matki, Dzień Dziecka robimy razem z Łysininem - mówi sołtys. W okresie letnim do Komratowa przyjeżdżają turyści. Rozbijają namioty nad jeziorem. W tym roku, mimo że przeważają deszczowe i chłodne dni, również biwakują.
Stefan Marcinkowski mówi - W Komratowie droga jest, wodociągi są, oświetlenie jest, a plananach jest założenie w wiosce kanalizacji.
Rada sołecka: Walenty Augus-tyniak, Antoni Juchniewicz, Paweł Ny-ka

Tekst i fot. Adrianna Wierska

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska