https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komu w Glinkach przeszkadzają kurczaki?!

Adam Lewandowski
Wojciech Jasiakiwicz mieszka w Glinkach na stałe od 6 lat
Wojciech Jasiakiwicz mieszka w Glinkach na stałe od 6 lat Adam Lewandowski
Oficjalnie tylko Wojciechowi Jasiakiewiczowi, ponadto radnej Ewie Semrau oraz rodzinie Świrkoszów. - Ale jej sąsiadom już nie - twierdzą oponenci.

- Ja powiem więcej o tym panu - mówi Stanisław Śliż, współwłaściciel fermy kur w Glinkach. - To nie my, to on podzielił społeczeństwo! Sprowadził się do wsi rolniczej, od zawsze z silnie rozwiniętą produkcją zwierzęcą, i wmawia teraz ludziom, że to kurort! To są Glinki, a nie turystyczne Pieczyska czy Tuszyny.

Cuda się przecież zdarzają

Stanisław Śliż ma rację: to jest wieś rolnicza. Ale chyba cud sprawił, że choć leży 2-3 km od Zalewu Koronowskiego, nie jest objęta obszarem chronionego krajobrazu. Tak, od zawsze była tu hodowla bydła, trzody chlewnej, owiec. - Jak przejęliśmy w roku 1997 upadły PGR, to trzymaliśmy tu po 140 macior. i nikomu to nie przeszkadzało. Po latach otworzyliśmy mniej uciążliwą produkcję - fermę kur.

Nie nazywajmy smrodem

- Niewielka produkcja, do 25 tysięcy kurcząt - mówi Śliż. - Znam przecież fermy, w których chowa się 400-500 tysięcy. Śmierdzi? Jakiś tam zapaszek jest, ale przecież nie nazywajmy tego smrodem. Kurczęta, zanim trafią do ubojni, przebywają u nas 42 dni. Większy zapach jest, kiedy są większe. Jak są małe, to nie czuć.
To prawda. Byłem i widziałem.

- Co jakiś czas ferma smrodzi nam przez 10-14 dni tak, że nie idzie żyć - mówi Ewa Semrau, radna gminy Koronowo, mieszkająca nieopodal w starej szkole. - Tego naprawdę nie można wytrzymać. Wszyscy mówią, że śmierdzi!

Chcą rozbudować!

- A oni chcą nam teraz rozbudować tę fermę do 40 tysięcy sztuk! - dopowiada radna. - Będzie wtedy jeszcze więcej smrodu w centrum wsi!
Mieszkańcy dowiedzieli się o tej rozbudowie z ogłoszenia na tablicy informacyjnej sołectwa. Decyzją rady sołeckiej sołtys Honorata Skórżewska zwołała zebranie wiejskie. Przyszło na nie w zeszłym tygodniu 30 osób.

Gdzież jest prawo?!

Wojciech Jasiakiewicz, naukowiec bydgoskiego uniwersytetu, sprowadził się do Glinek 10 lat temu. Stałym mieszkańcem jest od sześciu lat. - Smród zaczął się kilka lat temu - wspomina. - O tym, że mamy pod nosem fermę kur dowiedzieliśmy się, kiedy zaczęliśmy ją czuć. Doszło do spotkań z przedstawicielami fermy i honorowej ugody, że zrobią wszystko, by zmniejszyć jej uciążliwość dla mieszkańców. I jakiś czas było faktycznie lepiej.

Zdaniem byłego sołtysa

Sołtysem był wtedy Waldemar Glazik. - To nie jest przecież ferma kur - mówi. - To zwykłe gospodarstwo rolne, które fermą można nazwać, kiedy jest ponad 40 tysięcy brojlerów. Nasyłano już na pana Śliża kontrole, policję przyjeżdżali, sprawdzali. I nie było żadnych przekroczeń norm. Nie powiem, że nie ma smrodu. Bywa, ale krótko, i nie jest aż tak uciążliwie, jak twierdzi pan Jasiakiewicz, który przecież mieszka najdalej od tej niby fermy. Trzem osobom ona tylko przeszkadza.

- Do kurortu pan przyszedł mieszkać?! - grzmiał na ostatnim zebraniu wiejskim pan Andrzej, jak się później okazało - pracownik fermy. - Nie, to wieś jest, panie Jasiakiewicz, a nie kurort!

- Śmierdzi, śmierdzi, ale nie chcemy o tym mówić - to głosy kilku mieszkańców, które usłyszałem po zebraniu. - Tylko bez nazwisk!

Na wsi musi śmierdzieć

- Ta ferma w samym centrum wsi istnieje z naruszeniem prawa - mówi Jasiakiewicz. - I ciężkie TIR-y z fermy niszczą nam oddaną w zeszłym roku drogę gminną o nośności 10-12 ton. Tak nie może być.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
O25
Jak komuś przeszkadzają te zapachy, to niech zabiera swój " francuski nosek " i idzie do miasta.
k
kurzastopa
Ja się jednak martwię o tę nową drogę, przecież niedawno oddano ją do użytku, przy pracach szczególnie od Wątrobowa do Serocka odwalono fuszerę, przed wylaniem asfaltu niektóre krawężniki były po rozchylane na boki, a miejscami wypadły z betonu. Teraz, kiedy będą po tej drodze jeździć ciężkie TIR - y nie będzie wesoło. Szybko zrobią się koleiny. Poza tym droga to za szeroka nie jest. Ciężko się mijać z takimi kolosami.
R
Rocznik1964
W dniu 16.02.2010 o 13:00, kurzagrypa napisał:

Moge powiedziec tylko ze pan JasiakiewiczCo do drogi ktora byla do oddania byl przeciwko budowie a tiry z tego gospodarstwa wyjeżdżają 5 razy za jednym rzutem i co ten pan tak narzeka . Powinien sie cieszyć ze moze wyjechać Dobra droga utwardzona jeszcze jedno trzeba podziękować ze pan Stanisław daje przet do odsnierzania a tym co śmierdzi jest Dobra rada umyć sie trzeba


Święta racja! Wieś musi być wsią. Teraz to ludziom przeszkadza to co należało do typowego krajobrazu wsi. Pola, łąki, gospodarstwa. I dobrze było, gdy rolnik te pola uprawiał, nawoził, siał, pielęgnował i zbierał należne plony. Wiosenna zieleń, złote łany zbóż i żniwa. Przy tym obory, stajnie, kurniki..stanowiły od zawsze nieodłączny obraz prawdziwej wsi. I żaden mieszczuch nie ma prawa ustanawiać swoich praw. Jak się nie podoba to Panie J. wracaj Pan do miasta. Tam pachnie spalinami, hałas grzmiących pojazdów jest jak poezja dla uszu:P. A ludzie tkwiący po bramach tylko od niechcenia napadają na przechodniów wieczorową porą... Nie musisz Pan i spółka mieszkać w tej interesującej wsi. Bo tam śmierdzi... Ale można zawsze znaleźć kompromis. Niech wieś zostanie wsią, a woda i mydło pomogą pozbyć się ewentualnych nieprzyjemności.
k
kurzagrypa
Glinki to nie ośrodek wczasowy dla tylko wieś rolnicza Tak jak pan Szliz powiedzial w tym artykule były PGR i tez bylo dobrze mi ten Kurnik nie przeszkadza niech kazdy patrzy na siebie co np pan Jasiakiewicz skłóca wieś i Tak do władzy nie dojdzie chyba tylko ze każdego przesłaći tanim winem za 4.20 co na to mieszkańcy wstydzą sie powiedziec i mowia po kątach a nie publicznie
k
kurzagrypa
Moge powiedziec tylko ze pan Jasiakiewicz
Co do drogi ktora byla do oddania byl przeciwko budowie a tiry z tego gospodarstwa wyjeżdżają 5 razy za jednym rzutem i co ten pan tak narzeka . Powinien sie cieszyć ze moze wyjechać Dobra droga utwardzona jeszcze jedno trzeba podziękować ze pan Stanisław daje przet do odsnierzania a tym co śmierdzi jest Dobra rada umyć sie trzeba
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska