Gminna Spółka Wodna, którą dawno temu powołali rolnicy, aby konserwować rowy melioracyjne na swoich łąkach, była co najmniej od 30 lat martwym tworem. Nie było zebrań, składek ani oceny i powoływania zarządu.
Jak miały się zatem użytki zielone w gminie Konarzyny? Ano jako tako, bo przy rzekach i kanałach melioracje i konserwacje wykonywała gmina, a prywatne łąki samorządowców już nie obchodziły.
Jedynym widomym znakiem, że kiedyś spółka istniała, był tracz do wykaszania łąk na tzw. stanie. Mówiło się, że to własność spółki, ale i tak wypożyczaniem maszyny i kasowaniem za usługę zajmowała się gmina.
Starosta zdecydował o likwidacji spółki, a likwidatorem został odnaleziony prezes Henryk Guziński. - Nas nie interesuje, co się będzie działo z traczem - mówi Maria Kozłowska, wójt Konarzyn. - Nikt z rolników nie chce go kupić i wykaszać, to niech likwidator zdecyduje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"