1 z 4
Przewijaj galerię w dół
- My na tego chłopca czekaliśmy na sali reanimacyjnej -...
fot. Maciej Czerniak

- My na tego chłopca czekaliśmy na sali reanimacyjnej - mówiła lekarka że szpitala Jurasza, która miała dyżur, kiedy na SOR przywieziono rannego 17-letniego Patryka.

Twierdziła, że nie pamięta dokładnie przyjęcia tego pacjenta. Mówiła o procedurach, jakie są prowadzone w szpitalu w przypadkach ciężkich. - Ustnie przekazuję to, co widzę w trakcie badania. Potem dostaję skierowanie i idę dokonać wpisu w systemie komputerowym. Wcześniej na bieżąco informuję ustnie o stanie pacjenta.

FLESZ - Strajk nauczycieli

2 z 4
Dzisiaj w procesie Wojciecha M. strony mają wygłosić mowy...
fot. Maciej Czerniak

Dzisiaj w procesie Wojciecha M. strony mają wygłosić mowy końcowe. Ostatnim razem na sali rozpraw w tej sprawie również zeznawali lekarze, którzy ratowali życie nastolatka.

- Przyszłam na blok operacyjny i przygotowując się do zabiegu, dowiedziałam się o stanie pacjenta. Od przyjęcia do szpitala akcja odbywała się o ratowanie pacjenta. Był reanimowany już w kartce pogotowia.

Pacjent miał dwa zabiegi operacyjne, dostał 11 jednostek krwi "razy 10 jednostek płytek krwi".

- Myśmy wiedzieli od początku, że walczymy o życie pacjenta, że może nam się uda. Nie da się ustalić szans przeżycia, na to składa się wiele czynników. Tu szanse były znikome od samego początku - zeznawała lekarka.

Powiedziała, że rozmawiała wtedy z rodzicami, że szanse na uratowanie życia są bardzo małe.

Na pierwszej rozprawie w procesie odczytany został akt oskarżenia wobec Wojciecha M.

3 z 4
- Oskarżam Wojciecha M. o to, że 17 grudnia 2017 roku w...
fot. Maciej Czerniak

- Oskarżam Wojciecha M. o to, że 17 grudnia 2017 roku w miejscowości Brzoza, działając z bezpośrednim zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Patryka P. ugodził go nożem, powodując ranę kłutą okolic uda prawego z uszkodzeniem tętnicy, ranę kłutą pośladka prawego i sześciu ran kłutych jelita cienkiego, czego następstwem była śmierć Patryka P. - odczytywał akt oskarżenia prokurator Maciej Chełstowski z Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa. Śledztwo prowadziła właśnie ta prokuratura z uwagi na to, że ojciec oskarżonego jest znanym bydgoskim adwokatem.

Oskarżony przyznał się do winy, ale nie w całości. Swoje wystąpienie przed sądem rozpoczął od słów: - Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się stało. Mam świadomość, że przeze mnie zginął człowiek. Nie jest mi łatwo. Podczas zajścia stanąłem w obronie kolegi. Wojciech M. na tym zakończył wyjaśnienia. Oświadczył, że będzie odpowiadał jedynie na pytania swojego obrońcy. Z ustaleń prokuratora wynika, że w grudniu 2017 roku w Brzozie doszło do bójki między Olafem Ł., Bartoszem P. oraz dwoma braćmi P. - Emilem i Patrykiem. Ci ostatni Wojciecha M. w ogóle nie znali. Poszło o wyrównanie rachunków za bijatykę sprzed godziny - to wtedy bracia mieli nieco poturbować Bartosza P. Poszło o plotki o kradzieży z domu P. ośmiu butelek dobrej wódki. Miał tego dokonać Patryk K.

Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Zobacz również

Tak było podczas XIII Niebieskiego Biegu Świadomości w Inowrocławiu. Zdjęcia

Tak było podczas XIII Niebieskiego Biegu Świadomości w Inowrocławiu. Zdjęcia

Nie takiego meczu oczekiwali fani Astorii Bydgoszcz. Tak kibicowaliście koszykarzom!

Nie takiego meczu oczekiwali fani Astorii Bydgoszcz. Tak kibicowaliście koszykarzom!

Polecamy

Najlepsi z najlepszych. Zobacz, jak rywalizowali strażacy-ratownicy w Bydgoszczy!

Najlepsi z najlepszych. Zobacz, jak rywalizowali strażacy-ratownicy w Bydgoszczy!

Tak było na III Rajdzie Rowerowym "Szlakiem Toruńskich Murali".  Zobaczcie zdjęcia

Tak było na III Rajdzie Rowerowym "Szlakiem Toruńskich Murali". Zobaczcie zdjęcia

Nie takiego meczu oczekiwali fani Astorii Bydgoszcz. Tak kibicowaliście koszykarzom!

Nie takiego meczu oczekiwali fani Astorii Bydgoszcz. Tak kibicowaliście koszykarzom!