Przed siedzibą Drugiego Urzędu Skarbowego kilka słów zabrali politycy Kongresu Nowej Prawicy. Ich zdaniem podatek dochodowy jest narzędziem kontroli oraz ucisku stosowanego przez urzędników wobec obywateli i przedsiębiorców.
- Bezsporne jest, iż władza sama w sobie przyznała przywilej wyższej kwoty wolnej od podatku, która dla przeciętnego Kowalskiego wynosi 3091 złotych i nie była podniesiona od roku 2009, czyli 6 lat. W 2008 roku podniesiono ją o dwa złote, dwa złote to są kpiny z obywateli - mówił Piotr Najzer, wiceprezes KNP.
Podobnego zdania są przedstawiciele Koalicji Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja, którzy w samo południe zorganizowali konferencję prasową przed siedzibą Pierwszego Urzędu Skarbowego. Ich zdaniem likwidacja PIT-u oznaczać będzie dla obywateli wzrost pensji o 15 procent, a dla państwa dwa miliardy złotych oszczędności.
- Im mniej podatków na pracę, tym więcej pracy i więcej bogactwa u obywateli - mówili politycy partii KORWiN.
Kongres Nowej Prawicy o PIT
Czytaj e-wydanie »