Pracownicy Metronu na zebraniu stawili się w środę. To, co usłyszeli z ust prezesa Leszka Pilarskiego, dosłownie nimi wstrząsnęło. Mimo kłopotów, m.in. z zaległymi wypłatami, ciągle produkowali wodomierze. Nie spodziewali się tego, co usłyszeli.
- Z końcem sierpnia wszyscy mamy zakończyć pracę, dostaniemy wypowiedzenia. Chodzi o około 135 osób. Teraz mamy więc siedem dni, żeby się spakować i odejść. Dziś (czwartek) zaczęła się w zakładzie wielka inwentaryzacja. Wyłączono też wszystkie telefony stacjonarne i komórki służbowe - mówią "Nowościom" pracownicy zakładu przy ul. Targowej.
Zobacz także: Bella Skyway Festiwal 2018. Tak festiwal światła wygląda z lotu ptaka [ZDJĘCIA]
Jak zrozumieli, taka sytuacja jest wynikiem realizacji wyroku sądowego, na mocy której spółka ma zwrócić Skarbowi Państwa mienie, czyli grunt i mienie. Niedługo na terenie zakładu ma pojawić się przedstawiciel wojewody. - Głośno mówi się też o tym, że wszystko tutaj zostanie wyburzone, a na miejscu naszego zakładu powstanie osiedle mieszkaniowe - dodają pracownicy.
Załoga Metronu to w znakomitej większości osoby mające ponad 50 lat. Wielu z nich całe swoje życie zawodowe związało z wodomierzami. - Ludzie pracowali tutaj po 20, 30 lat. Gdzie teraz pójdą? Kto ich przyjmie do pracy? Nie nadają się ani na emeryturę, ani na żaden zasiłek. Zostaną na lodzie. Dramat - martwią się pracownicy. - Usłyszeliśmy też, że spółka nie ma pieniędzy na wypłacenie nam zaległych wypłat. A zaległości są różnego rzędu. Im kto dłużej pracował, tym zakład jest mu więcej winien.
"Nowości" dziś usiłowały telefonicznie skontaktować się z dyrekcją zakładu, nie wiedząc jeszcze o wyłączeniu telefonów. Oczywiście, bez powodzenia. Nie udało nam się również dodzwonić na komórkę prezesa Metronu. Do tematu zatem wrócimy jutro, na stronie internetowej oraz w papierowym wydaniu gazety - piątkowym i sobotnim. Pytania wystosowaliśmy również do rzecznika wojewody kujawsko-pomorskiego, Wydziału Skarbu Państwa Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz jego oddziału zamiejscowego w Toruniu.
Polecamy: Kto atakował z maczetami? W biały dzień, przed największą w Toruniu siłownią, pojawili się zamaskowani napastnicy z ostrą bronią
Metron Fabryka Zintegrowanych Systemów Opomiarowania i Rozliczeń Sp. z o.o. działa przy ul. Targowej w Toruniu. Od wielu lat była w sporze ze Skarbem Państwa.Od lat toczyła również sądowe boje z wierzycielami. Mimo wszystko cały czas produkowała wodomierze i miała swoich odbiorców, także poza granicami kraju. Historia fabryki zaczęła się przed II wojną światową, od Fabryki Gazomierzy i Aparatów „Gazomierz” powstałej w 1920 roku, założonej przez Wacława Lieberta, Wacława Purskiego, Stanisława Wolffa, Wacława Gąsowskiego, Wacława Lacherta i Ignacego Myszczyńskiego. Fabryka działała na Bydgoskim Przedmieściu. W latach 50. ubiegłego wieku fabryka, która przechodziła różne koleje losu, zajęła budynku na Jakubskim Przedmieściu. W 1951 roku zapoczątkowano produkcję zegarów czyli działalność, z której Metron znany jest do dnia dzisiejszego. Od lat jednak zakład koncentrował się na produkcji wodomierzy.
Polecamy:
NowosciTorun
