- Bardzo dobrze się stało, ptaki nie będą już cierpieć z powodu dokarmiania chlebem - odpowiada Edyta Kliczykowska z UM w Świeciu.
Pęknięta rura, tak nieco złośliwie o wodotrysku na Małym Blankuszu mówią niektórzy mieszkańcy osiedla Marianki. Zwłaszcza ci, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że z chwilą uruchomienia fontanny znad jeziora wyniosły się kaczki. - Czy__nie można zmniejszyć tego słupa wody - pyta się zatroskany o los ptaków, emeryt? - Nie ma takiego powodu - odpowiada krótko Edyta Kliczykowska, kierownik wydziału ochrony środowiska UM w Świeciu. - Chodziło nam właśnie o taki efekt: strzelający do góry, silny strumień wody. Jeżeli chodzi o kaczki, nawet dobrze się stało, że się przeniosły - _dodaje. - Dokarmienie ich chlebem jest karygodne. Po pierwsze, ptaki nieprzystosowane to takiego pokarmu mają problemy gastryczne, po drugie gnijące resztki zanieczyszczają wodę._