Kontrakty w Enerdze - Gladden i Maksimović zostaną?

W ostatnim sezonie w toruńskiej drużynie zagrało aż osiem zagranicznych koszykarek, z których sześć dotrwało do ostatnich meczów (w trakcie sezonu pożegnano Micaelę Cocks i Mirnę Mazić). Początkowo klub zainteresowany był wstępnie rozmowami jedynie z Jeleną Maksimović. Serbska środkowa miała nierówny sezon, ale zaliczyła wiele naprawdę udanych spotkań i pod koszem była sporym atutem drużyny. O solidnego centra na europejskim rynku łatwo nie jest, więc Energa nie wyklucza kolejnych rozmów z Maksimović.
Ostatnio dołączyła do tego skromnego grona także Alicia Gladden. Amerykanka była liderką drużyny dwa lata temu, ale ostatni sezon miała dużo słabszy. Po części było to spowodowane kontuzją i operacją kolana tuż przed startem rozgrywek. Torunianie wiedzą więc, że możliwości skrzydłowej są dużo większe niż 9,1 pkt i 5,2 zbiórek.
- Na dziś mogę powiedzieć, że na pewno nie będzie w drużynie Perostijskiej, Radunović, Bortelova i Murphy. Dalsza gra w Toruniu Maksimović i Gladden jest w tej chwili rozważana - przyznaje prezes Maciej Krystek. Czyli zapewne kontrakty z obiema zawodniczkami będą uzależnione od ich elastyczności podczas negocjacji finansowych.
Do tej pory kontrakty z toruńskim klubem podpisało sześć koszykarek. Rozgrywające Weronika Idczak i Amerykanka Leah Metcalf, skrzydłowe Charity Szczechowiak, Emilia Tłumak, Róża Ratajczak oraz środkowa z Gdyni Marta Jujka. Lada dzień przedłużyć umowę powinna Monika Krawiec, z dotychczasowych koszykarek możliwe są jeszcze negocjacje z Magdaleną Radwan.
Po rezygnacji z gry w europejskich pucharach niewykluczone, że więcej miejsca w drużynie zrobi się dla rodowitych torunianek. Wiadomo, że z zespołu odchodzi pierwsza wychowanka Energi Paulina Olszak, która po dwóch sezonach terminowania u trenera Elmedina Omanicia postanowiła poszukać więcej okazji do gry w I lidze.
W jej miejsce do kadry mają dołączyć dwie jeszcze młodsze zawodniczki z Torunia. - Omanić przekonał nas, że na Bałkanach 16-latki dostają już szanse w lidze. Dlatego dwie najzdolniejsze nasze wychowanki będą trenowały z pierwszą drużyną i czasami będą wychodziły na parkiet w PLK - mówi dyrektor klubu Krystyna Bazińska.
(jp)