Rozbudowa lecznicy przy ul. Floriana od dawna przypomina farsę. Nowe skrzydło budynku miało być oddane do użytku rok temu, ale prace stanęły z powodu niezrozumiałych decyzji urzędu marszałkowskiego.
O sprawie pisaliśmy kilkakrotnie, a po naszych publikacjach marszałek obiecał przyspieszyć zakończenie inwestycji. W efekcie samorząd województwa porozumiał się z dyrekcją lecznicy w kwestii wygospodarowania pieniędzy na roboty dodatkowe i pojawiła się szansa, że rozbudowa zakończy się jeszcze tym roku.
Tymczasem znów stanęła. - Zamiast prowadzić inwestycję, marszałek nasyła na szpital jakieś kontrole - poinformowała nas osoba blisko związana z urzędem marszałkowskim i sprawami lecznicy (chce zachować anonimowość).
O przebieg rozbudowy zapytaliśmy zatem dyrektora szpitala zakaźnego. - Aktualnie nic nie mogę powiedzieć, bo trwa audyt inwestycji - ucina Waldemar Halota.
Według naszego informatora kontrola jest właśnie pretekstem do odwleczenia rozbudowy.
- Urząd marszałkowski regularnie kontroluje podległe mu jednostki, więc jest to standardowa procedura - zaprzecza Wacław Filar, dyrektor Wydziału Inwestycji UM i dodaje, że kontrola pozostanie bez wpływu na rozbudowę szpitala.
Przestój w pracach wiąże się z koniecznością zatwierdzenia zakresu robót na III kwartał 2009 r. (na kwotę 1 mln 146 tys. zł). - Obietnica marszałka znalezienia środków na prace dodatkowe, nie przewidziane w projekcie, będzie dotrzymana - zapewnia urzędnik.
Chodzi o ok. 1,6 mln zł. Jeśli jednak prace nie zostaną przyspieszone, to koszt wzrośnie. Jesienią i zimą chłód i deszcze mogą bowiem zniszczyć nie wykończone pomieszczenia. Ich ogrzanie byłoby z kolei kosztowne.
W nowym budynku znajdzie się specjalna izba przyjęć dla nosicieli chorób wysokozakaźnych i kilkanaście miejsc do ich izolacji.
Całkowity koszt inwestycji to ok. 20,75 mln zł. Całość sfinansuje UM.