Australijczyk miał wypadek już na początku turnieju o Grand Prix Polski. W 3. wyścigu turnieju, przy próbie ataku, motocykla nie opanował Chris Harris. Maszyna Brytyjczyka uderzyła w motocykl Doyle'a, a Australijczyk - na pełnej prędkości, w bandę.
Fatalny wypadek w Toruniu. Jason Doyle kontuzjowany!
W toruńskim szpitalu okazało się, że Doyle ma pękniętą kość w lewym łokciu, zwichnięty bark i przebite płuco. Teraz dochodzi do siebie. Za pośrednictwem facebooka podziękował kibicom za słowa wsparcia. - Dziękuję za wszystkie wiadomości!! Powalające!! Nie mogę odpowiadać na nie w tej chwili, bo wciąż jestem chory. Mam szczęście, to wszystko, co mogę powiedzieć - przekazał.
Wypadek rzeczywiście wyglądał fatalnie, a Australijczyk nie był w stanie sam podnieść się z toru. Rzeczywiście miał szczęście, że kontuzja nie była poważniejsza.
Na razie nie wiadomo, jak długo Doyle zostanie w szpitalu i czy w tym sezonie w ogóle wróci do ścigania. Wypadek pozbawił go już pozycji lidera w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix i pewnie szans na złoty medal. Do zakończenia rywalizacji pozostał już tylko jeden turniej - 22 października w Melbourne.