Wczoraj poinformowaliśmy, iż Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Koninie wstrzymało wykonanie decyzji środowiskowej wójta gminy Wierzbinek. Wójt Paweł Szczepankiewicz nie ma sobie nic do zarzucenia i zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Tymczasem dziewięcioro mieszkańców uważa, że "zachodzi prawdopodobieństwo, iż ostateczne decyzja wójta Gminy Wierzbinek dotknięta jest wadą prawną". Sytuacja jest poważna, bo na podstawie decyzji wójta Ministerstwo Środowiska pozwoliła Kopalni Węgla Brunatnego "Konin" w Kleczewie na uruchomienie nowej odkrywki "Tomisławice". Jej zasoby określane są na 49 mln ton, pod koniec przyszłego roku ma ruszyć wydobycie i trwać przez dwadzieścia lat.
- Kopalnia nie przerwie prac, które mogłyby opóźnić oddanie do użytku odkrywki Tomisławice, co oznacza, że żadnej ze studni odwodnieniowych nie wyłączy na podstawie postanowienia SKO - informuje Andrzej Dusza, rzecznik prasowy kopalni. Dodaje on, że decyzja wójta była konsultowana z mieszkańcami, a nowa odkrywka nie zagrozi środowisku naturalnemu.
Tymczasem reporterzy "Pomorskiej" odwiedzili Przyjezierze. Plaża znowu się powiększyła, ponieważ stale opada poziom wód Jeziora Ostrowskiego. Pod koniec marca ma się tu odbyć konferencja ekologiczna.
Z decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego zadowolone jest Greenpeace Polska, którego aktywiści protestowali niedawno przeciwko polityce energetycznej opartej m.in. na węglu brunatnym.
- Decyzję SKO odbieramy jako pierwszy krok zaniechania tej inwestycji - mówi Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii klimatyczno-energetycznej Greenpeace Polska. - Nasz kraj musi odejść od przestarzałych i kosztownych technologii opartych na węglu na rzecz m.in. odnawialnych źródeł energii.
A kopalnia przypomina, że w ciągu ostatnich 10 lat wykupiła 789 nieruchomości o łącznej powierzchni 2573 ha i tylko 5 właścicieli musiała wywłaszczać, co świadczy, że jest"akceptowalna w regionie".