W czwartek włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" podał informacje o wykryciu dwóch przypadków choroby w peletonie. Kilka godzin później wyścig w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przerwano, a kolarzy i całą obsługę skoszarowano w hotelach na badania. Organizatorzy podkreślili, że w toku prowadzonych badań współpracują z lokalnymi władzami i ministerstwem zdrowia i że "wszystkie potrzebne procedury, w tym kwarantanna, zostaną wdrożone by stłumić chorobę i powstrzymać jej rozprzestrzenianie".
W peletonie m.in. nasz medalista olimpijski w Rio Rafał Majka oraz torunianin Michał Gołaś, który ściga się dla Team Ineos. W hotelu na wyniki badań czeka także torunianin Michał Szyszkowski, który pracuje w obsłudze zawodowej grupy Jumbo – Visma.
- Kolarze zamknięci są w jednym hotelu, w drugim dziennikarze i organizatorzy. Trwają procedury medyczne. Michał był już przebadany i czeka na wyniki. Na dziś jest taka informacja, że przez dwa tygodnie będą wszyscy odizolowani, mysz się nie wydostanie z tego hotelu. Jedyny plus, że to hotel 5-gwiazdkowy, tuż obok toru Formuły 1, więc warunki mają doskonałe - opowiada nam Leszek Szyszkowski, ojciec Michała i dyrektor toruńskiego klubu kolarskiego Pacific, który zresztą już także odwołał wyjazd na zgrupowanie do Włoch.
