https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirusowe zgony znikają z raportów. Szpital w Grudziądzu poinformował o dwóch, Ministerstwo Zdrowia o jednym, a Wojewoda o żadnym

DD, PA
Szpital w Grudziądzu.
Szpital w Grudziądzu. Aleksandra Pasis
O śmierci dwóch pacjentek zarażonych koronawirusem poinformował szpital w Grudziądzu. Ministerstwo Zdrowia tylko o jednym z nich, a wojewoda... w swoich raportach dziennych tę informację całkiem pominął. Dlaczego? Dopiero po publikacji tekstu skontaktował się z nami rzecznik Wojewody. Szczegóły w artykule.

Osoby, które zmarły [miały potwierdzony wynik zarażenia koronawirusem] to - według komunikatu opublikowanego w piątek, 3 kwietnia przez grudziądzki szpital - 80-letnia kobieta hospitalizowana w tej lecznicy oraz 64-latka, przewieziona do Grudziądza z oddziału hematologii szpitala w Toruniu, po tym jak wykryto tam koronawirusa u pacjentów i personelu medycznego. Obie zmarłe miały „choroby współistniejące” - pierwsza sercowo-naczyniowe, a druga hematologiczną.

Z kolei Ministerstwo Zdrowia w swoim piątkowym komunikacie poinformowało tylko o jednej ofierze koronawirusa w naszym województwie: 80-latce. O zgonie 64-latki nie podano żadnych informacji.

O ani jednym przypadku śmiertelnym w naszym województwie nie poinformował natomiast ani w piątek, ani w sobotę, ani w niedzielę do południa Wojewoda Kujawsko - Pomorski, mimo że publikował dzienne raporty wyliczając nowe przypadki zakażeń.

Ostatni dostępny na tę chwilę [niedziela, 5 kwietnia godz. 16] raport Wojewody z soboty, 4 kwietnia z wieczora. W łącznym podsumowaniu nie ma słowa o zgonach. Tylko o liczbie zakażonych.

Nie przeżyła drugiego transportu

Jak informuje nasz Czytelnik, wyjątkowo dramatyczne były okoliczności śmierci 64-latki. W mailu do redakcji pisze: „Pierwotnie była to pacjentka leżąca w Grudziądzu, która nie mogła zostać w waszym (grudziądzkim - dop. red.)szpitalu, bo... nie miała koronawirusa. Została odesłana wtedy do Torunia gdzie koronawirusa „złapała”. I kolejnej drogi - tym razem powrotnej do Grudziądza - już po prostu nie wytrzymała”.

TUTAJ PISALIŚMY O TEJ SPRAWIE: 64-latka zarażona koronawirusem zmarła w trakcie transportu z Torunia do Grudziądza. Wcześniej miała być pacjentką szpitala w Grudziądzu

Dodajmy, że kilkukrotnie od piątku, 3 kwietnia próbowaliśmy skontaktować się z Adrianem Mólem, rzecznikiem Wojewody Kujawsko - Pomorskiego aby wyjaśnić sytuację z raportów dotyczących zgonów. Niestety, nie odpowiadał na telefony, sms-y ani maile.

AKTUALIZACJA. Po publikacji tego materiału skontaktował się z naszą redakcją Adrian Mól, rzecznik Wojewody. Potwierdził oba zgony w szpitalu w Grudziądzu. I dopiero chwilę temu [ok. godz. 18] Wojewoda tę samą informację zdecydował się umieścić w najnowszym raporcie dziennym z niedzieli, 5 kwietnia.

Dlaczego dopiero teraz? Adrian Mól przekonuje, że skoro o zgonach już wcześniej informował szpital w Grudziądzu, to nie było potrzeby, aby takie informacje znalazły się także w raporcie wojewody. I dodał, że choć wcześniej tego nie planowano, informacje o kolejnych zgonach będą zamieszczane w informacjach Mikołaja Bogdanowicza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papież Leon XIV: „Pokój dla całego świata"

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Szpak

Zobaczymy czy i kiedy uwzględnią dzisiejsze

g
głosuję na PiS, ale

Niestety wojewody nie wybiera się w wyborach bezpośrednich, bo pan Bogdanowicz prawdopodobnie nigdy by nim nie został. Ale jest nadzieja, że w odpowiednim czasie premier przejrzy na oczy i to szybciej, niż później. A pan Mól? Masakra

a
alejaja

Na dwa tygodnie przed wyborami okaże się zgodnie z zaleceniami BP KC PiS, że nie ma już żadnych zachorowań. Towarzysz Jarosław K. osobiście o to zadba, a ministrant d/s zdrowia usłużnie wykona zalecenia.

G
Gość

Ta pacjentka z Torunia, ktora zmarała w Grudziądzu przebywała na kilku oddzialch w szpitau M.Kopernika. Miala kontkt z pacjenami, personelem. Ci z kolei z rodzinami, ludzmi w sklepach, sąsiadami itd. Mam kolezanke, ktora jest lekarzem, pracuje nie tylko w szpitalu w Toruniu. Mieszka w Bydgoszczy. Jest załamana. Pacjenta oficjalnie nie zmarła na koronawiusa. Lekaraka nie wie czy w ogole bedzie miala zrobiony test.

G
Gość

Ta pacjentka z Torunia, ktora zmarała w Grudziądzu przebywała na kilku oddzialch w szpitau M.Kopernika. Miala kontkt z pacjenami, personelem. Ci z kolei z rodzinami, ludzmi w sklepach, sąsiadami itd. Mam kolezanke, ktora jest lekarzem, pracuje nie tylko w szpitalu w Toruniu. Mieszka w Bydgoszczy. Jest załamana. Pacjenta oficjalnie nie zmarła na koronawiusa. Lekaraka nie wie czy w ogole bedzie miala zrobiony test.

G
Gość

dla politykow licza sie tylko wybory w maju. Kiedy oni zrozumieja, ze ludzie beda potrzebni, zeby odbudowac gospodarke po tej "wojnie". jak wszyscy pomrzemy, przy urnach to nie bedzie z kogo zdzierac podatkow.

G
Gość

Przeraza mnie te tuszowanie danych

L
L

Jest ich nie wyobrażalnie dużo. Ja i moi koledzy boimy się mówić prawdę zwłaszcza podpisywać własnym nazwiskiem. Przede wszystkim zakażonych jest o wiele więcej, bo nie są robione testy. Próbki są pobierane i transportowane w niewłaściwy sposób, przez co dają błędny wynik.

G
Gość

Obawiam się, że takich "znikających" zgonów jest w kraju mnóstwo. Chyba gorsze od koronawirusa jest zakłamanie rządzących, zamykanie ust lekarzom.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska