Rolnicy planowali przeprowadzenie akcji w Grudziądzu
Gospodarze z powiatu grudziądzkiego chcieli przyjechać do miasta 10 kwietnia. Tym razem - jak zapewniali - nie mieli zamiaru blokowania rond, skrzyżowań czy ulic, a jedynie planowali "dialog z kierowcami" poruszającymi się głównymi arteriami miasta. Z tego powodu nie zgłaszali planu zorganizowania zgromadzenia.
- Mieliśmy w planach przyjazd z różnymi naszymi wyrobami, czy to chlebem ze smalcem, jabłkami i częstować tym oraz wręczać broszury informacyjne kierowcom, aby mieli możliwość zrozumienia naszej walki o lepszy byt - zapowiadali rolnicy z powiatu grudziądzkiego, którzy w ubiegłym tygodniu ze słomą, gnojowicą, obornikiem i mlekiem pojawili się pod biurami posłów z Grudziądza.
Warto przeczytać:
Jednak dzień przed planowaną akcją, we wtorek, 9 kwietnia rolnicy musieli swoją akcję odwołać. Bo na drogach wjazdowych do Grudziądza, ustawiono znaki zakazujące wjazdu ciągników rolniczych. - To bezprawie! Ustawili na wjazdach do Grudziądza znaki zakazujące ruchu pojazdom rolniczym! - mówi Dawid Kotowicz. - Tak od razu...
O co walczą rolnicy? Czytaj
Ustawiono znaki zakazujące wjazdu ciągnikami rolniczymi do Grudziądza
Znaki zamontowano w poniedziałek, na wjazdach do miasta. Na razie tablice są przekreślone taśmami, więc nie obowiązują. Taśmy ze znaków będą jednak odklejane, jeśli zajdzie taka potrzeba. - To oznakowanie tymczasowe - słyszymy w Zarządzie Dróg Miejskich w Grudziądzu.
- Znaki mają na celu ograniczenie uciążliwości dla kierowców w mieście wynikających z przejazdu pojazdów wolnobieżnych - informuje Łukasz Rządkowski, z Zarządu Dróg Miejskich w Grudziądzu.
Dodatkowe oznakowanie wprowadzono w porozumieniu z Wydziałem Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Grudziądzu oraz policją.
Dotąd władze Grudziądza dość przychylnie traktowały protesty rolnicze. Prezydent miasta - w przeciwieństwie do włodarzy innych miejscowości - nie wydawał zakazów ich przeprowadzania, mimo że stwarzały one duże problemy dla mieszkańców.
Kroplą, która przelała czarę goryczy było jednak zablokowanie przez rolników ronda przy grudziądzkim szpitalu podczas ostatniego ich protestu. Na to organizatorzy rolniczej akcji nie mieli zgody władz miasta.
Mimo wszystko rolnicy nie składają broni i zapowiadają, że znajdą sposoby by Grudziądz jeszcze "odwiedzić". Kiedy? Tego na razie nie zdradzają.
Dzieje się w Grudziądzu i okolicach
