Bo festyn i bitwę w pierwszy weekend lipca przygotowuje - według informacji ratusza - Towarzystwo Miłośników Ziemi Koronowskiej, a sierpniową - Koronowskie Stowarzyszenie Rozwoju Turystyki "Szczęśliwa dolina". Przy czym ci drudzy o tej pierwszej inscenizacji dowiedzieli się dopiero z... "Gazety Pomorskiej".
Wczoraj późnym popołudniem zostałem zaproszony przez oba stowarzyszenia na spotkanie, by wyjaśnić niektóre kwestie. A przede wszystkim, by przekonać się, że nie ma między nimi żadnej wojny. - Nie damy się zantagonizować. Polityka, a więc zbliżające się wybory, nas nie interesują - dobitnie powiedzieli to wszyscy uczestnicy spotkania. A była to 11-osobowa reprezentacja obu zarządów stowarzyszeń.
- Jeśli jest wojna, to między panami Ordowskim, który chce zrobić inscenizację bitwy w lipcu, a panem Góreckim, któremu "Szczęśliwa dolina" zleciła imprezę w sierpniu - dodał Włodzimierz Domek, przewodniczący komitetu obchodów 600-lecia bitwy pod Koronowem. - Wybrano ofertę pana Góreckiego, bo to pierwsza liga. On zapewnia, że przygotowana przez niego inscenizacja bitwy będzie najbliższa prawdy historycznej.
- Próbowaliśmy pogodzić obu panów, by wspólnie przygotowali inscenizację - mówił Jacek Suszczyński, prezes "Szczęśliwej doliny". - Ale ich pogodzić się nie da. Wybraliśmy pana Góreckiego, bo gwarantuje jakość. Nie będzie swetrów pomalowanych sprayem imitujących stroje z epoki. Dla mnie wymiernikiem jakości jest zgodność historyczna.
Jacenty Ordowski w porozumieniu z przewodniczącym Rady Miejskiej i burmistrzem Koronowa - pisaliśmy już o tym - w dniach 3-4 lipca zamierza zrobić widowisko za darmo. Zapowiada, że przyjedzie 200 rycerzy pieszych i konnych, dwórki i giermkowie. Miasto ma tylko zapewnić logistykę, tojtojki i nagłośnienie.
Ze strony internetowej ratusza można dowiedzieć się, że tę wielką imprezę sygnować będzie Towarzystwo Miłośników Ziemi Koronowskiej i Urząd Miejski
. - Myśmy jako zarząd towarzystwa jeszcze takiej decyzji jeszcze nie podjęli - powiedziała nam wczoraj Grażyna Jasiek, prezes TMZK.