Strażnik, który zwolnił się z koronowskiego zakładu karnego, to Michał D.- Kilka dni przed tym, kiedy złożył wniosek o zwolnienie znaleziono u niego niewielką ilość narkotyków - twierdzi Jarosław Szyszka, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa w Bydgoszczy. - Podobno kupował susz na zlikwidowanej wcześniej plantacji w Samociążku.
Michał D. nie pracuje w więzieniu od 31 sierpnia. Płk Karol Klucz, dyrektor Zakładu Karnego w Koronowie nie chce komentować okoliczności, w jakich jego pracownik odszedł ze służby. - Mogę jedynie potwierdzić, że człowiek zwolnił się - mówi Klucz. - O narkotykach nic nie wiedziałem. Łatwo kogoś oskarżać. Jeżeli są jakieś informacje o nielegalnych substancjach w więzieniu, to może wiedzieli o nich pracownicy. Takie pogłoski do mnie nie dotarły.
Przeczytaj też: Koronowo. Nie pójdą do więzienia za molestowanie koleżanki
Na początku września została przeprowadzona kontrola, ale zewnętrzna. - Ta wizyta miała związek z narkotykami w więzieniu - mówi nasz informator, który dobrze zna środowisko pracowników koronowskiego więzienia. - To była rutynowa kontrola Centralnego Zarządu Służby Więziennej - twierdzi Szyszka.
Sprawą miało zainteresować się też Centralne Biuro Śledcze. - Nie prowadzimy działań w Koronowie. Niewykluczone jednak, że CBŚ nie chce się przedwcześnie chwalić - zaprzecza Krzysztof Hajdas, rzecznik KGP. Policjanci z KWP w Bydgoszczy również mówią, że nie zajmują się sprawą. - To może być wewnętrzne dochodzenie służby więziennej - informuje nieoficjalnie policja.
Jeszcze więcej o sprawie przeczytasz we wtorkowym (13.09.2011), papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
Wyjaśnienie
Jarosław Szyszka rozmawiał z nami jako osoba prywatna, a nie jako szef związku zawodowego bydgoskiego okręgu SW.
Czytaj e-wydanie »