We wtorek zatrzymano drugą osobę, która jest podejrzana o udział w próbie korupcji i przekupienia żużlowca. Nieoficjalnie wiadomo, że zatrzymany pochodzi z województwa kujawsko-pomorskiego. W akcji udział brali policjanci z wydziału do walki z korupcją z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Na razie policja nie ujawnia danych zatrzymanego. Według naszych informacji - to jeden z poważnych sponsorów toruńskiego klubu, od lat związany z "Aniołami" i wieloma zawodnikami. Ten fakt potwierdziła już gdańska prokuratura.
- Osobie tej został przedstawiony zarzut, z Ustawy o sporcie, z art. 46 ust. 2 i to jest wszystko co w tej chwili mogę powiedzieć w tej sprawie - poinformowała w wtorek prok. Grażyna Wawryniuk z gdańskiej Prokuratury Okręgowej. Tłumaczy, że "czynności z udziałem podejrzanego będą kontynuowane". Artykuł 46 ustawy o sporcie dotyczy "odpowiedzialności karnej za przyjmowanie lub żądanie korzyści albo jej obietnicy".
W środę wiemy już więcej. Zatrzymany został przesłuchany, prokurator postawił mu zarzut popełnienia czynu sprawstwa kierowniczego. To on miał zatem namawiać zatrzymanego 40-latka w ubiegłym tygodniu do składania propozycji korupcyjnej. Jest to czyn z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 46 ust 2 ustawy sporcie, zagrożony karą do 8 lat pozbawienia wolności. Drugi z oskarżonych jest już na wolności po wpłaceniu 200 tys. kaucji.
Pierwszą osobą zatrzymaną był w ubiegłym tygodniu 40-letni mężczyzna, nieoficjalnie - jeden z mniejszych sponsorów toruńskiego klubu, właściciel firmy z Gniezna. Prokurator zamierza oskarżyć go o próbę "ustawienia" wyniku meczu żużlowego Wybrzeże Gdańsk - Get Well Toruń.
Magazyn Sportowy 24. Gościem Aleksander Doba.
Do zdarzenia miało dojść kilka dni wcześniej, policjanci pracując nad sprawą ustalili, że sprawca miał namawiać jednego z zawodników do wywrócenia się w trakcie meczu żużlowego lub symulowania defektu silnika, oferował za takie zachowanie 100 tys. zł łapówki.
Sąd nie zezwolił na areszt dla pierwszego podejrzanego i wypuścił go na wolność za kaucją 100 tys. zł. Jemu także grozi 8 lat więzienia.Obaj sponsorzy toruńskiego klubu przyznali się do zarzucanych im czynów.
Get Well nie komentuje kolejnych doniesień w sprawie śledztwa. Przed weekendem prezes klubu Ilona Termińska powiedziała: - Oczekujemy na bardziej szczegółowe informacje, na razie docierają nas tylko te z mediów. Opublikowaliśmy w poniedziałek nasze oświadczenie i nic się w tej kwestii nie zmienia.