
- Podaliśmy dużą ilość wody. Nie wiadomo, czy strop się utrzyma. Co było przyczyną nieszczęścia? Nieoficjalnie mówi się o zwarciu instalacji elektrycznej. - Raczej wyklucza się podpalenie - dowiedzieliśmy się. Sprawę bada jednak żnińska policja. W obiekcie zainstalowany był czujnik dymu. By alarmować księży o niebezpieczeństwie.

- Jechałem tędy o dwunastej w nocy - mówi nam uczestniczący w akcji strażak. - Nie było żadnych oznak zbliżającego się żywiołu. Czy czujnik w niedzielę się włączył? To także pozostaje do wyjaśnienia.

Ksiądz Zenon Starszak, proboszcz tutejszej parafii, był kompletnie załamany. - Co z obiektami wewnątrz? - Jeszcze nic nie wiadomo - odpowiedział tylko i wszedł na teren cmentarza.

- Szanujemy naszego proboszcza. On wydatki ma dokładnie rozpisane, o wszystkim nas zawsze informował. Remont dachu pochłonął wiele pieniędzy. A tu mamy nowy problem - mówili mieszkańcy.