Kobieta jest oburzona. - Kto to słyszał, żeby dzieciom takie okropności pokazywać! - krzyczy. - Córka do dzisiaj nie może zapomnieć tego, co widziała jakiś czas temu w szkole: poparzonych twarzy, dziecka z obciętymi palcami, zmasakrowanej głowy dziewczynki pogryzionej przez psa.
Kiedy się nieco uspokaja, dodaje: - To była jakaś pogadanka o wypadkach.__Robił ją KRUS albo ZUS. Wiem, że z dziećmi trzeba rozmawiać także o przykrych sprawach, przestrzegać je, ale czy w taki sposób? Po tym strasznym filmie córka boi się nawet sama do kurnika po jajka chodzić. Boi się, że coś się jej tam stanie. O to chodziło? Ona nie ma jeszcze nastu lat, nawet filmów kryminalnych nie pozwalamy jej oglądać.
Dodaje, że nie tylko jej córka przestraszyła się tego, co zobaczyła w filmie o wypadkach. - Inne dziewczynki z jej klasy też były przestraszone - _opowiada. - _Niektórym to się nawet robiło niedobrze.
Dziewczynka w trumnie
Film w wiejskich szkołach podstawowych i gimnazjach prezentowali inspektorzy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz Państwowej Inspekcji Pracy. Obraz pt. "Praca i zabawa bywają niebezpieczne" zawiera między innymi zdjęcia operacji chirurgicznej, dzieci poparzonych i pogryzionych przez psy. Największe wrażenie robi na dzieciach scena z 5-letnią dziewczynką w białej sukience i z wianuszkiem na głowie. Ta dziewczynka to Kinga - ofiara wypadku, leży w trumnie. Do rodziców uczniów wiejskich szkół i rolników generalnie, adresowany jest inny film pt. "Dzieci w gospodarstwie". Dużo w nim krwi, obciętych dziecięcych nóżek i rączek. Są też maluchy poparzone lub pogryzione przez psy. Odsłonięte mięśnie, sterczące kości...
Maria Lewandowska, rzecznik prasowy Kasy
Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego tłumaczy: - _Z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy otrzymaliśmy nieodpłatnie filmy: "Dzieci w gospodarstwie" i "Praca i zabawa bywają niebezpieczne", zrealizowane na zlecenie ministerstwa rolnictwa. Na spotkaniach z udziałem dorosłych mieszkańców wsi niekiedy prezentujemy ten pierwszy. Niekiedy, ponieważ zawiera on drastyczne sceny. Drugi film przeznaczony jest dla dzieci. Prezentujemy go w szkołach w ramach działań prewencyjnych.
**_Byle pień był twardy
Pani rzecznik dodaje, że w treść żadnego z tych filmów nie mogą ingerować._Inspektor może zaprezentować film w całości albo w ogóle. - _Wiejskie dzieci są bardzo dobrze zorientowane - _dodaje Maria Lewandowska, by udowodnić, że sceny z filmu "Praca i zabawa bywają niebezpieczne" nie powinny uczniów przerażać. - _Czasami są one nawet świadkami wypadków.
Alfred Brzozowski, kierownik Ośrodka Promocji Centralnego Instytutu Ochrony Pracy mówi, że obydwa filmy zostały wykonane przez profesjonalistów w ramach upowszechniania wyników Strategicznego Programu Rządowego - "Bezpieczeństwo i ochrona zdrowia człowieka w środowisku pracy". - Naszym zadaniem było__przygotowanie filmów poglądowych, które mają uświadamiać zarówno rodzicom, jak i dzieciom wszelkie niebezpieczeństwa, na jakie mogą być one narażone podczas prac w rolnictwie - _mówi Brzozowski. - _Sugestia zawarta w internetowej ofercie instytutu, że film pod tytułem "Dzieci w gospodarstwie" jest przeznaczony dla rodziców wynika z tego, że zawiera on drastyczne zdjęcia konsekwencji wypadków.
Z filmu, tego mniej drastycznego, dzieci mogą dowiedzieć się między innymi, że: "jeżeli ktoś umie, niech rąbie drzewo (od redakcji: na zdjęciach pokazano chłopca, który nieudolnie rąbie siekierą drewno), tylko niech pamięta, by robić to na odpowiednio twardym pniu, specjalnie do tego przeznaczonym". Bardzo pouczający jest też przykład Roberta (ma 13 lat), który od kilku lat jeździ ciągnikiem (lektor: "Jeździ traktorem kilka lat, wszystkiego nauczył go ojciec, to bardzo dobrze (...)").
W filmie występuje też "siewnik zbożowy - pogromca dziecięcych palców i rąk". Ciekawe są także, kończące film, zdjęcia plakatów. Na jednym z nich pokazano dziecięcą rękawicę z obciętym palcem i hasło: "Kosi, kosi, łapki..."
Jerzy Wojtach, kierownik Referatu Prewencji, Rehabilitacji Orzecznictwa Lekarskiego w bydgoskim oddziale regionalnym KRUS mówi, że film "Dzieci w gospodarstwie" jest trudny i przeznaczony wyłącznie dla osób dorosłych. - Moim zdaniem sceny są drastyczne, film puszczaliśmy sporadycznie - _mówi kierownik. - _W szkołach podstawowych (w klasach IV-VI) i gimnazjach prezentowaliśmy inny film pod tytułem "Praca i zabawa bywają niebezpieczne". Jest on adresowany do dzieci. Pokazuje on przykre następstwa wypadków w gospodarstwach rolnych. Prezentujemy go w szkołach na terenie byłego województwa bydgoskiego od dwóch, trzech lat. W tym roku było siedem pokazów. Dotąd uczniowie i pedagodzy nie wnosili zastrzeżeń co do jego treści.
Nie narażać wrażliwych
Zdaniem Wojtacha dzieci dobrze odbierały ten film. - Byłem na pokazach, które organizowaliśmy przed konkursami plastycznymi i wiedzowymi - _mówi Wojtach. - _Część uczniów była poruszona, ale większość nie.
Zapowiada, że do czasu wyjaśnienia z centralą KRUS film nie będzie prezentowany, by nie narażać dzieci wrażliwych. - Zastąpimy go pogadankami, komiksami... - dodaje.
Mocniejsze ujęcia
Film, który miał uświadomić dzieciom, że zabawa i praca mogą być niebezpieczne, widzieli między innymi uczniowie z Zespołu Szkół w Wierzchucinie Królewskim. - Odebrali go bardzo pozytywnie - _mówi Andrzej Pałka, dyrektor tej placówki. - Widziałem fragmenty filmu. Rzeczywiście były w nim mocniejsze ujęcia, ale dzieci reagowały na nie w sposób bardzo dojrzały. Pewne rzeczy dopowiadały. Mówiły na przykład o niebezpieczeństwach czyhających w ich gospodarstwach... Że na pewne sprawy rodzice nie zwracają uwagi i one im o tym powiedzą. Film oglądali tylko uczniowie gimnazjum. Czy zgodziłbym się pokazać go uczniom podstawówki? Musiałbym to najpierw przedyskutować z pedagogiem szkolnym. _
Krzysztof Adamski, okręgowy inspektor pracy Państwowej Inspekcji Pracy w Bydgoszczy twierdzi, że film "Dzieci w gospodarstwie" inspektorzy pokazali rolnikom tylko raz. Wcześniej uprzedzili gospodarzy, iż sceny będą wstrząsające. Chyba jednak mało kto spodziewał się takiej dawki ludzkiego nieszczęścia. - _W przypadku drugiego filmu nie było przeciwwskazań do pokazywania go dzieciom - _mówi Adamski. - _Nie jestem jego autorem, więc nie chcę go oceniać. Być może naszym błędem było to, że wcześniej nie zasięgnęliśmy opinii kuratorium. Teraz o taką opinię wystąpimy.
**_Wymaga kilku poprawek
Film, ten adresowany do dzieci, pokazaliśmy Wiesławie Wyszyńskiej, kujawsko-pomorskiemu kuratorowi oświaty. Po projekcji powiedziała: - Filmy o takiej problematyce powinny powstawać, ale ten wymaga kilku poprawek. Zawiera on błędy merytoryczne i komentarz antypedagogiczny. Szkoda, że wcześniej, zanim zaczęło wyświetlać go w szkołach, nie zasięgnięto opinii specjalistów. Pedagogów i psychologów.