"Zostali zmuszeni do porzucenia wszystkiego: swoich domów, szkół, a często także członków rodziny" – powiedział.
Fontaine przekazał, że ONZ zweryfikowała śmierć 142 dzieci, a także 229 rannych wśród najmłodszych, ale "prawdziwe liczby są z pewnością znacznie wyższe, biorąc pod uwagę skalę ataków".
Tymczasem ukraińska komisarz ds. praw człowieka Liudmyla Denisova poinformowała we wtorek, że dotychczas zginęło 186 dzieci, a 344 zostało rannych. "Nie jest możliwe ustalenie rzeczywistej liczby zabitych i rannych dzieci ze względu na fakt, że okupanci aktywnie walczą w ukraińskich miastach" – dodała.
Na Ukrainie wciąż jest dużo dzieci
Reprezentant UNICEF zwrócił również uwagę na 3,2 miliona dzieci, które według szacunków nadal przebywają w swoich domach na Ukrainie. "Prawie połowa może być narażona na brak wystarczającej ilości jedzenia" – powiedział. "Ataki na infrastrukturę wodociągową i przerwy w dostawie prądu pozostawiły na Ukrainie około 1,4 miliona ludzi bez dostępu do wody. Kolejne 4,6 miliona osób ma tylko ograniczony dostęp" - zaznaczył.
"Sytuacja jest jeszcze gorsza w miastach takich jak Mariupol i Chersoń, gdzie dzieci i ich rodziny spędzają tygodnie bez bieżącej wody i usług sanitarnych, regularnych dostaw żywności i opieki medycznej. Schronili się w swoich domach, pod ziemią, czekając na aby powstrzymać bomby i przemoc" - dodawał.
Powiedział również, że dzieci bez opieki na Ukrainie są "o wiele bardziej narażone na przemoc, wykorzystywanie i handel ludźmi".
