Konferencję zorganizowała Akademia Bydgoska i Starostwo Powiatowe w Tucholi. Finansowo wspomogła ją Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. Nie brakowało ciekawych przykładów współpracy Polaków i Niemców, ale i dowodów wzajemnej agresji.
Kontrowersyjny proboszcz
- W 1927 roku w Lichnowach doszło do zmiany proboszcza - _mówił Bogusław Breza w referacie o życiu codziennym Polaków i Niemców w okresie międzywojennym. - Najpierw Polacy go chwalili, ale później przeszedł na stronę niemiecką, bo co tu dużo kryć, Niemcy dawali więcej na kościół.
Przypominano, że nie brakowało polsko-niemieckich małżeństw, wspólnie bawiono się i biesiadowano. - Bojkotowano jednak wzajemnie rozmaite zebrania, starano się wyciągać od siebie informacje - dodaje Breza.
Nazwiska zostały
__Na konferencji nie brakowało językoznawców. -_O kosznajderskich nazwiskach wiemy niewiele - mówił prof. Edward Breza . - Nikt na ten temat nie pisał, ale nazwiska niemieckie przeważają nad etymologicznie polskimi.
_Okazuje się, że przetrwały one do dziś, więc po wojnie nie wszyscy Kosznajderzy wyjechali. Dziś spotykamy przecież Ortmannów, Rinków, Klunderów, Isbanerów, Nelków czy Muzolfów.
**_U Grassa
O przykładach Kosznajderii w twórczości Gunthera Grassa mówiła prof. Maria Pająkowska**. - W "Listach do Tulli" nie brakuje takich odniesień. Polecam szczególnie nauczycielom, bo to kawałek naszej pomorskiej historii - mówiła. - Grass wspomina między innymi legendę o skórzanym moście, którą mieliśmy okazję oglądać w szkole w Ostrowitem podczas wycieczki. Widać, że pamięć o niej jest tu nadal żywa.
Kosznajderzy - Niemcy osiedleni przed wiekami w wioskach w okolicach Chojnic, Tucholi i Sępólna kultywujący swoją odrębność narodową. Mieszkali m.in. w Obkasie, Dąbrówce, Moszczenicy, Ogorzelinach, Lichnowach, Żalnie, Piastoszynie, Jeleńczu, Ostrowitem.
Kosznajderzy wśród nas
Tekst i fot. Barbara Zybajło

Gmina Chojnice. Uczestnicy konferencji wzięli udział w wycieczce śladem kosznajderskich wsi. W kościele w Ostrowitem ksiądz Kazimierz Matyja, Jan Dorawa z Kamienia i Barbara Rosentreter z Tucholi.
Ci, którzy uczestniczyli w dwudniowej konferencji "Kosznajderia - kraina i ludzie między Chojnicami a Tucholą", nie zawiedli się. Sporo mówiono o regionie i ludziach, którzy tu niegdyś żyli.