Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszty Produkcji. Rolnicy ograniczyli zakupy

Lucyna Talaśka-Klich
Producenci nawozów mineralnych tak bardzo podnieśli ceny, że sprzedaż tego towaru gwałtownie spadła.

Wojciech Mojzesowicz, poseł PiS

Koszty Produkcji. Rolnicy ograniczyli zakupy
infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński

(fot. infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński)

Wojciech Mojzesowicz, poseł PiS

- Ceny płodów rolnych w tym roku są bardzo niskie, a podwyżki cen nawozów zbyt wysokie. Dlatego wielu rolników ograniczyło zakupy. Producenci i dealerzy nawozów nie dostosowali się do sytuacji na rynku, więc będą mieli nauczkę. Niestety ucierpią na tym także gospodarze.

- Dostali nauczkę - mówią rolnicy. - Najgorsze, że na ich pazerności my też stracimy.

- Wszyscy moi sąsiedzi drastycznie ograniczyli zakupy nawozów, bo są one zbyt drogie - opowiada rolnik z gm. Janikowo.- I nic dziwnego, bo rok temu tona, na przykład, polifoski kosztowała w okolicznych punktach sprzedaży około 1000 złotych, a dziś trzeba za tyle samo zapłacić 2400 złotych!

Drożej, bo więcej sypią
Rafał Kuźmiczonek z biura prasowego Zakładów Chemicznych "POLICE" wyjaśnia, że podwyżki cen nawozów mają związek ze wzrostem ich stosowania na świecie. "Nastąpił więc dynamiczny wzrost cen surowców, energii oraz transportu" - dodaje.

"Ta sytuacja trwa praktycznie od początku 2007 roku. Zmiany cen surowców i energii na rynkach światowych mają bezpośredni wpływ na sytuację rynkową w Polsce. Cała produkcja nawozów fosforowych i potasowych oparta jest na surowcach z importu."

Dealerzy też tracą
- W tym roku kupiłem o połowę mniej nawozów, bo są zbyt drogie - twierdzi Wojciech Mojzesowicz, poseł PiS i właściciel gospodarstwa w gm. Koronowo. - Minister rolnictwa tłumaczył, że podwyżki cen były spowodowane wzrostem kosztów produkcji nawozów, ale przecież nie wzrosły one aż tak bardzo. Gdyby stawki poszły w górę o 10-15 procent, to byłoby to uzasadnione. Ale nie na przykład 100-procentowy skok! Nie może być tak, że tona nawozu stanowi równowartość czterech czy nawet pięciu ton pszenicy! Producenci i dealerzy za dużo chcieli na rolnikach zarobić. Teraz będą mieli nauczkę.

- Na ceny nawozów nie mamy wpływu - mówi Jerzy Hlebowicz, właściciel firmy Megarol, która w województwie kujawsko-pomorskim ma kilka punktów sprzedaży m.in. nawozów. - Mam niewielką marżę. Nawet gdybym z niej zrezygnował, to dla kupującego nie miałoby to większego znaczenia.

To oczywiste, że pośrednicy nie mogą zrezygnować z minimalnej choćby marży, jednak coraz częściej obawiają się, że zostaną z towarem. Bo magazyny w wielu firmach są zapełnione nawozami.

Sprzedaż bardzo spadła
- W porównaniu z minionym rokiem sprzedaję o siedemdziesiąt procent nawozów mniej - twierdzi Jerzy Hlebowicz. - Tak jak inni czekam na klientów zainteresowanych kupnem tego towaru i nie wiem, kiedy się ich doczekam. Całe szczęście, że handluję także innymi artykułami. Handlu nawozami nie zamierzam kredytować, więc na razie będę sprzedać, to co mam w firmie. Ale ostatnio rolnicy nawet nie pytają o ceny. Kiedyś to chociaż sprawdzali, porównywali, gdzie jest taniej.

Jesienią wielu gospodarzy zrezygnowało ze stosowania nawozów fosforowo-potasowych. - Mam nadzieję, że do wiosny ruszy przynajmniej sprzedaż nawozów azotowych - uważa Jerzy Hlebowicz.

- Do kolejnych żniw nie zamierzam kupować żadnych nawozów - przyznaje gospodarz z powiatu mogileńskiego. - Moim głównym źródłem dochodów jest produkcja zbóż, tuczników i w mniejszym stopniu mleka oraz ziemniaków. W tym roku nie dokładałem tylko do produkcji mleka, chociaż powoli zbliżam się do granicy opłacalności. Gdybym w obecnej sytuacji kupił nawozy mineralne, byłbym bardzo nierozsądnym człowiekiem.

- Niestety na spadku sprzedaży nawozów tracą też rolnicy - dodaje Mojzesowicz.
- Przez rok czy dwa można ziemię oszukać - twierdzi rolnik z gminy Janikowo. - Jednak dłużej tak gospodarować nie można, bo odbije się to na spadku plonów.
Wielu kujawsko-pomorskich gospodarzy przyznaje, że w tym roku - tam gdzie jest to możliwe - nawozy sztuczne zastąpi obornikiem, gnojówką lub gnojowicą.

Surowce nadal drożeją
W wielu zakładach nawozy przestały drożeć dopiero w minionym miesiącu. Czy teraz potanieją? - Mamy taką nadzieję, bo przez Litwę jadą do Polski znacznie tańsze nawozy na przykład z Rosji - mówią rolnicy.

- Gwałtowne i duże obniżki mogłyby zaszkodzić wielu pośrednikom, którzy nabyli towar po wyższej cenie - twierdzą dealerzy.

Rafał Kuźmiczonek wyjaśnia, że "o ile cena siarki i fosforytu ustabilizowała się jesienią, to cena soli potasowej nadal rośnie (...) Jesienią wzrosła o ponad 10 proc. cena gazu, co odbije się głównie na cenach nawozów azotowych. Pomimo zastoju na rynkach światowych, nie obserwuje się spadku cen surowców (...)".

Jego zdaniem, biorąc pod uwagę ceny surowców i gazu, "nie widać racjonalnych podstaw, by nawozy w najbliższym czasie staniały".

- Udziałowcem w zakładach produkujących nawozy jest skarb państwa, dlaczego więc rząd nam nie pomaga? - zastanawia się Marian Zubik, przewodniczący Porozumienia Związków Zawodowych Rolnictwa Województwa Kujawsko-Pomorskiego. - Niech postara się chociaż o zmniejszenie ceł na nawozy spoza Unii, jeśli polscy producenci myślą tylko o zysku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska