Polska - Belgia 61:77 (15:27, 25:25, 10:14, 11:11).
Polska: Pawlak 14 (3), Skobel 13 (1), Trzeciak 8, Śnieżek 7 (1), Szajtauer 2 oraz Misiuk 9 (1), Poboży 8, Adamowicz 0, Bujniak 0, Podgórna 0, Schmidt 0, Żukowska 0.
Belgia: Wauters 16, Meesseman 13, K. Mestdagh 13 (3), Carpreaux 6, Vanloo 6 (2) oraz Raman 7 (1), Allemand 5 (1), Delaere 3 (1), H. Mestdagh 3, Nauwelaers 3 (1), Linskens 2, Mayombo 0.
Najwięcej punktów zdobyły Aleksandra Pawlak 14 i Agnieszka Skobel 13. Jedyną kadrowiczką z regionu była Julia Adamowicz z Energi, która w 5 min. nie zdobyła punktu. Po dwóch porażkach z rzędu trener Teodor Mołłow postawił na młodość i nie powołał na ten mecz wielu etatowych reprezentantek, m.in. Weroniki Gajdy z Torunia czy Elżbiety Międzik z Bydgoszczy.
Belgijki pod wodzą znakomitej Emmy Meesseman w pierwszej kwarcie wypracowały sobie bezpieczną przewagę, a potem wygrywały różnicą nawet 18 punktów.
To była trzecia porażka w czwartym meczu Polek, które zajęły ostatnie miejsce w grupie G. Jedyne zwycięstwo ekipa Mołłowa odniosła na inaugurację, gdy sensacyjnie pokonała Białoruś. Najlepsze były Belgijki, które przegrały tylko raz z Białorusią.