Dotychczas i "Saniko", i ZGKiM wywozili odpady. Mieszkańcy mogli wybrać, z usług której firmy korzystać. Wywóz śmieci przez ZGKiM w Kowalu był jednak droższy. Za pojemnik o pojemności 110 -120 litrów trzeba było zapłacić 7,5 zł. Gdy usługę tę wykonywało "Saniko", opłata wynosiła 6,36 złotego.
Mimo jednak wyższych stawek stosowanych przez ZGKiM, na wywozie śmieci miasto nie zarabiało. Wręcz przeciwnie - notowało straty. Strata wyniosła 70 tysięcy złotych. W tej sytuacji władze miasta zdecydowały, że usługę tę będzie wykonywało tylko "Saniko".
Co stanie się z pracownikami, którzy dotychczas zajmowali się wywozem odpadów? Jak zapewnił nas burmistrz Eugeniusz Gołembiewski, włocławska spółka zgodziła się zatrudnić tych ludzi. 1 lipca ci pracownicy zasilą więc szeregi Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej we Włocławku.
Stawki za wywóz śmieci przez "Saniko" pozostaną na dotychczasowym poziomie tj. za wywóz pojemnika o pojemności 110-120 litrów mieszkańcy nadal będą płacić 6,36 zł.
W Kowalu jest 1015 gospodarstw domowych. Tylko 20 właścicieli domów nie ma umów na wywóz śmieci. W jaki sposób pozbywają się odpadów? To jest właśnie sprawdzane - mówi burmistrz Gołembiewski. Ustawa o czystości w gminach zobowiązuje bowiem każdego właściciela do podpisania umowy.
W ubiegłym roku odpady z kowalskich domów trafiały na wysypisko śmieci w Przydatkach Gołaszewskich. To składowisko należące do gminy Kowal. Gdy jednak pod koniec roku władze gminy ustaliły dla miasta nowe stawki za przyjmowanie śmieci, miasto zdecydowało się współpracę z Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej i dostarczanie nieczystości do Regionalnego Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych.
Umowa z "Saniko" jest dla mieszkańców Kowala korzystniejsza, bo stawka za składowanie tony śmieci w Machnaczu jest dużo niższa niż na wysypisku w Przydatkach Gołaszewskich. To m.in. kwestia tego, że w Machnaczu odpady są utylizowane.