Kradzieże pieniędzy z kont bankowych to coraz większy problem. To musisz wiedzieć!

„Mężowi skradziono pieniądze - prawie 50 tys. zł, w tym też euro, oraz wzięto na niego kredyt. Czekamy na decyzję banku związaną z reklamacją (złożoną 20 dni przed wpisem na forum), ale nie mamy jeszcze odpowiedzi, ani zwrotu pieniędzy. Policja działa, a my zostaliśmy bez grosza na życie i opłaty. Jeśli nie otrzymamy zwrotu, będziemy zmuszeni prosić o pomoc Rzecznika Finansowego i media” - napisała na forum Strefy Biznesu jedna z internautek.

„Kradli mi przez parę dni po 50 zł, 60 zł, że niby w Irlandii płaciłem swoją kartą. Jeszcze nie odzyskałem” - napisał internauta „Polak”.

„Oszust wykradł hasło i login. Następnie zmienił numer telefonu do przelewu i wypłacił ok. 3 tys. zł. Sprawa jest na policji” - podał pan Daniel.

“Mam kumpla informatyka, śmiał się zawsze z ludzi, którzy dawali się nabrać na te e-maile w stylu: „My mieć twoja paczka prześlij 4,20zł na nr/…”. On się na to nie nabrał, ale i tak “wyzerowali” mu konto, bo płacił za zakupy przez internet, przelewem, wpisał dane logowania, hasło. Transakcja poszła. Wszystko ok tylko, że miał wirusa wykradającego dane... I pach, kasy nie ma” - wspomina inny internauta.

To już poważny problem

Takich kradzieży pieniędzy z kont jest więcej. Dotyczą różnych banków. Poszkodowani by odzyskać środki muszą posiłkować się wsparciem Rzecznika Finansowego.

Do Biura Rzecznika Finansowego wpływa coraz więcej wniosków o interwencję dotyczących nieautoryzowanych transakcji (dokonanych w wyniku kradzieży). Dlatego postanowił on przeprowadzić wśród banków ankietę dotyczącą tego problemu.

Tylko w I półroczu br. trafiło do Rzecznika Finansowego (RF) 416 takich skarg. To więcej niż w całym 2018 r., kiedy było ich 367. Z kolei w 2019 r. było to już 612 wniosków, co oznacza wzrost o prawie 60 proc. A tylko w I półroczu 2020 r. wnioski dotyczące nieautoryzowanych transakcji stanowiły aż 80 proc. wszystkich związanych z naruszeniem ustawy o usługach płatniczych.

- Mam świadomość, że skargi do nas stanowią przysłowiowy czubek góry lodowej i skala problemu jest znacznie większa - mówi Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.

- Dlatego rozesłaliśmy do banków zapytania o statystyki i wyjaśnienie procedur działania w takich sytuacjach. Na zapytanie odpowiedziały banki, których udział w rynku stanowi ok. 46 proc. W sprawie podmiotów, które nie udzieliły odpowiedzi na zadane pytania podejmujemy stosowne działania (...) - dodaje Mariusz Golecki.

- Z dostarczonych danych wynika, że w skali rynku do banków trafia ok. 15 tys. - 18 tys. zgłoszeń nieautoryzowanych transakcji miesięcznie - podaje Marcin Jaworski, ekspert ds. komunikacji i edukacji Biura Rzecznika Finansowego. - Potwierdziły się przypuszczenia Rzecznika, że w czasie epidemii oszuści są bardziej aktywni. Banki, które odpowiedziały na ankietę zaraportowały za okres od 15 marca do 14 czerwca 2020 r. niemal 25 tys. zgłoszeń nieautoryzowanych transakcji. W analogicznym okresie poprzedniego roku było ich niecałe 19,6 tys. Oznacza to wzrost o ok. 27 proc. Na taki wzrost największy wpływ miały działania oszustów w drugim miesiącu epidemii (15 kwietnia - 14 maja), kiedy ankietowane banki zanotowały niemal 9 tys. zgłoszeń, wobec 6,2 tys. rok wcześniej. To wzrost o ponad 40 proc.

- To niepokojące dane, bo utrzymywanie przez część banków niezgodnych z prawem procedur działania, będzie skutkowało kolejnymi wnioskami o naszą interwencję. Tym bardziej, że z dostarczonych danych wynika, że niecała połowa zgłoszeń nieautoryzowanych transakcji jest rozpatrywana w terminach określonych w ustawie - mówi RF.

Prawo nakazuje szybki zwrot pieniędzy poszkodowanemu

Unijne i polskie przepisy określają termin zwrotu środków wynikających z nieautoryzowanej transakcji w oparciu o tzw. zasadę D+1. Oznacza to, że pieniądze powinny wrócić na konto klienta nie później niż do końca dnia roboczego następującego po dniu stwierdzenia wystąpienia takiej transakcji lub po dniu otrzymania zgłoszenia od klienta. Jedynym wyjątkiem jest uzasadnione i należycie udokumentowane podejrzenie próby oszustwa ze strony klienta. Równocześnie bank powinien na piśmie poinformować o takim podejrzeniu organy ścigania. W skrócie - bank powinien najpierw niezwłocznie oddać klientowi pieniądze, a następnie - jeżeli ma podstawy, by sądzić, że klient winien w całości lub części odpowiadać za nieautoryzowaną transakcję - dochodzić tej kwoty od klienta np. przed sądem.

- Część banków wdrożyła już odpowiednie procedury. Niektóre wskazały, że nawet 90 proc. zgłoszeń, zakończyło się zwrotem pieniędzy w ustawowym terminie. Niestety są też podmioty, dla których odsetek zwrotów jest jednocyfrowy - mówi Mariusz Golecki.

Ktoś ukradł pieniądze z twojego konta? Zapamiętaj

Jak najszybciej poinformuj swój bank, najbliższą jednostkę policji (weź zaświadczenie) i zespół CERT (poprzez www.incydent.cert.pl). Zgłoś się do swojego banku z żądaniem zwrotu pieniędzy. Powinieneś otrzymać ich zwrot nie później niż do końca dnia roboczego od stwierdzenia wystąpienia nieautoryzowanej transakcji lub zgłoszenia tego faktu. Jeśli bank nie zwróci ci środków, złóż reklamację. 15 dni roboczych - w takim czasie klient powinien otrzymać odpowiedź na reklamację usługi płatniczej. Jeśli masz kłopoty z odzyskaniem pieniędzy, skorzystaj z pomocy Rzecznika Finansowego.