Na prośbę "Dziennika" do jednej z firm pośrednictwa pracy zadzwonił dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa Zbigniew Bachman, przedstawiając się jako przedsiębiorca budowlany i udając, że jest zainteresowany zatrudnieniem pracowników z Chin.
Od przedstawicielki handlowej, która odebrała telefon w biurze firmy, dowiedział się, że sprowadzenie chińskich pracowników do Polski zajmie około 60 dni. Gdy dopytywał się dalej o szczegóły umowy, usłyszał, że Chińczycy mogą pracować 14 godzin na dobę, mieszkać w ścisku w prowizorycznym barakowozie i jeść tylko raz dziennie. Nie potrzebują także polskiego ubezpieczenia, bo są ubezpieczeni w Chinach.
Firma, której prezesem jest Chińczyk Piao Xiang Kui, została zarejestrowana w 2003 roku jako spółka z o.o. Na swojej stronie internetowej informuje, że zakres jej działalności obejmuje eksport mięsa wieprzowego z Polski na Daleki Wschód.
Importem taniej siły roboczej do Polski firma zajmuje się od niedawna, ale już ma wierne grono klientów.