Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krajna Sępólno coraz bliżej czwartej ligi

Piotr Pubanz
Tym razem gol dla Krajny nie padł. Piłka po uderzeniu głową Kamila Dankowskiego trafiła w boczną siatkę.
Tym razem gol dla Krajny nie padł. Piłka po uderzeniu głową Kamila Dankowskiego trafiła w boczną siatkę.
Sępoleńska Krajna łatwo ograła w sobotę na swoim boisku Victorię Lisewo. Goście tylko raz w całym spotkaniu zagrozili bramce gospodarzy. Ta wygrana znacznie przybliża Krajan do IV ligi.

KRAJNA SĘPÓLNO - VICTORIA LISEWO 4:0 (3:0)

Bramki: Leszek Majtczak (1), Vladimer Erkvania (23), Maciej Lipiński (35), Kamil Dankowski (86. k).
KRAJNA: Bąkowski - Gacka, Kosmela, Tyda, Czerechowski - Majtczak (60. Dądela), Lipiński, Erkvania (80. Burkiewicz), Kaczyński - K. Dankowski, Mrugalski (84. Mizdalski).

Mecz z Lisewem zapowiadał się na trudną przeprawę dla lidera, który w ostatnich swoich spotkaniach nie zachwycił dyspozycją. Okazało się jednak, że na własnym boisku Krajanie są nie do zatrzymania, a festiwal strzelecki rozpoczęli już w pierwszej minucie gry. Piłkę z autu wyrzucił Tomasz Kaczyński, inny Tomasz - Mrugalski głową przedłużył ją do Leszka Majtczaka, który również głową skierował ją do siatki. Strzelec gola był bardzo aktywny również w kolejnych minutach, nękając kąśliwymi strzałami bramkarza Victorii. W 23 minucie było już 2:0 dla Krajny. Piłkę w środkowej części boiska przejął Vladimer Erkvania i przeprowadził udany rajd w kierunku bramki gości, zakończony celnym strzałem obok wychodzącego bramkarza. Krajnie nadal atakowali, stwarzając sobie kolejne dogodne okazje strzeleckie. Gol padł jednak z rzutu wolnego. Maciej Lipiński strzelił po ziemi z 25. metrów, co niewątpliwie zaskoczyło bramkarza z Lisewa, przygotowanego na uderzenie ponad murem. W pierwszej połowie, goście praktycznie ani razu nie zagrozili bramce Piotra Bąkowskiego. Bramkarz Krajny dopiero w 59. minucie dostał szansę interwencji, łapiąc piłkę po niezbyt mocnym uderzeniu. Krajanie dominowali na boisku, choć wysoko prowadząc nie atakowali już z takim zębem. Swoje sytuacje mieli jednak Tomasz Mrugalski i Kamil Dankowski. Losy spotkania zostały rozstrzygnięte w 85. minucie, kiedy to szarżującego w polu karnym Victorii Bartosza Mizdalskiego nieprawidłowym wślizgiem zatrzymał jeden z obrońców gości. Rzut karny pewnie wykorzystał Dankowski, ustalając wynik.

Warto zaznaczyć, że na meczu obecni byli kibice Startu Pruszcz, którzy wraz z "Dumnymi Krajanami" dopingowali ekipę miejscowych. Taką niespotykaną przyjaźń dwóch rywalizujących o awans do wyższej klasy rozgrywkowej klubów, warto by kontynuować w IV lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska