Chodzi o akcję "Zawodniacy". To kampania społeczna, która ma przekonywać dzieci do picia wody - zwłaszcza kranówki. "Woda z kranu ma znaczną przewagę nad wodą butelkowaną, która jest wodą stojącą i łatwiej o jej zanieczyszczenie biologiczne" - można przeczytać na stronie internetowej akcji. Dodatkowo dowiemy się, że kranówka jest tańsza, łatwiej dostępna i bardziej ekologiczna (bo bez plastikowych butelek).
- Bzdura - irytuje się Małgorzata Kamińska, bydgoszczanka, mama dwójki dzieci. - Nie jestem przewrażliwiona na punkcie bakterii, ale w życiu nie pozwoliłabym moim córkom wypić kranówki. Pomijam już paskudny smak, ale chodzi o zanieczyszczenia, których tam musi być sporo. Samo picie wody to świetny pomysł, ale trzeba znać umiar! Wszystkich, którzy chcą mnie przekonać do picia kranówki, zapraszam do Fordonu. Chętnie poczęstuję.
Bakterie coli i paciorkowiec kałowy
Kto ma rację? Okazuje się, że woda trafia do naszych mieszkań najczęściej z ujęć podziemnych. Z tych powierzchniowych korzysta tylko Bydgoszcz i Toruń - tak wynika z raportu, jaki powstał w 2012 roku w bydgoskim oddziale sanepidu.
Wnioski z niego są optymistyczne: 97 procent z nas pije dobrą wodę. Najlepiej jest w powiatach: brodnickim, golubsko-dobrzyńskim, tucholskim, świeckim i wąbrzeskim - tam według raportu do każdego mieszkańca trafia idealnie czysta woda.
Przeczytaj też: Czy woda święcona jest czysta? Sanepid: - Nie prowadzimy kontroli
Najgorzej było w 2011 roku w powiecie aleksandrowskim - tam prawie co trzeci mieszkaniec mógł mieć słuszne zastrzeżenia co do jakości wody.
Pracownicy sanepidu znaleźli w wodzie m.in. bakterie coli i paciorkowca kałowego. Na szczęście drobnoustroje można było zaobserwować w zaledwie kilku z ponad trzech tysięcy próbek.
Od wodociągu do kranu daleka droga
- Jakość wody w wodociągach jest bardzo dobra - zapewnia Krystyna Błażejewska, rzecznik prasowa bydgoskiego sanepidu. - Owszem, zdarzają się uchybienia, ale są od razu wyłapywane i usuwane. Problem leży gdzie indziej: zanim ta nasza dobra woda z wodociągów trafi do kranów, musi przepłynąć przez rury w budynku. A one często są stare, bywa, że skorodowane. Nie zawsze zarządcy wymieniają je i czyszczą tak często, jak powinni.
Ale organizatorzy kampanii kontrują. - Ci, których niepokoi nasza akcja mówią, że rury doprowadzające wodę bezpośrednio do kranów są złe - przyznaje dr Łukasz Balwicki, koordynator kampanii. - Ale wyniki badań i nadzór inspekcji sanitarnej mówią coś zupełnie innego. Owszem, pewnie zdarzają się zaniedbane rury, tak samo jak zdarzają się brudne szklanki i butelki. Ale to nie jest masowy problem. Sanepid bada wodę w punktach końcowych, czyli w kranach. Szkoły także mają obowiązek regularnie sprawdzać jakość wody w kranach.
Co na to najbardziej zainteresowani, czyli uczniowie? - Nie wypiłbym wody z kranu, jeśli bym nie musiał - zapewnia Michał, uczeń włocławskiego gimnazjum. - Zwyczajnie mi śmierdzi, więc nie widzę powodu.
Jak sprawę widzą nauczyciele? Czy woda butelkowana lub przegotowana jest rzeczywiście lepsza? Czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej!
Czytaj e-wydanie »