Potrzebuję pieniędzy na budowę nowej hali - mówi pan Krzysztof, przedsiębiorca z Bydgoszczy. - Jednak nie zanosi się abyśmy je szybko otrzymali, jesteśmy szczegółowo sprawdzani.
To prawda. Banki bardzo dokładnie analizują zdolność kredytową i czas prowadzenia działalności gospodarczej. Nie bez znaczenia jest też branża, w której działa firma, a także zawód przedsiębiorcy.
Na przyznanie kredytu przedsiębiorca musi czekać dłużej niż pracownik zatrudniony w firmie na umowę o pracę. Poza tym wymagana liczba dokumentów jest większa niż w przypadku etatowca.
Odpowiedni staż
Jednym z podstawowym kryteriów dla banku przy decyzji o przyznaniu kredytu jest minimalny czas prowadzenia działalności gospodarczej. Zbyt krótki okres może zamknąć drogę do uzyskania kredytu.
- W zależności od instytucji jest to okres od sześciu, nawet do 30 miesięcy - tłumaczy Michał Krajkowski z Domu Kredytowego Notus i Związku Firm Doradztwa Finansowego. - Na łagodniejsze traktowanie można liczyć tylko w sytuacjach, gdy działalność gospodarcza jest dodatkowym źródłem dochodu, na przykład obok etatu lub jest wynikiem zmiany formy współpracy z poprzednim pracodawcą (samo zatrudnienie). Osoby zatrudnione na etacie nie mają takich problemów, bank zwykle przyznaje im kredyt po trzech miesiącach od rozpoczęcia pracy.
Bank sprawdzi też w jakiej branży działa firma i czy nie jest ona wpisana na listę branż zagrożonych lub ograniczonego kredytowania.
- Na takiej liście znajdują się między innymi działy specjalnych produkcji rolnej, branża paliwowa, transportowa i hotelarska - wymienia Krajkowski. - W przypadku branż zagrożonych spadkiem koniunktury instytucja finansowa może odrzucić wniosek kredytowania firmy, która w niej działa.
Biurokracja przeszkodą
Przedsiębiorca starający się o kredyt musi też wykazać się większą liczbę dokumentów niż „etatowiec”.
- Właściciel firmy musi zjawić się w banku z długą listą potrzebnych dokumentów - tłumaczy Michał Krajkowskiz Domu Kredytowego Notus i ZFDF. - Konieczne jest przedstawienie zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, kopii księgi przychodów i rozchodów, wyciągów rachunków firmowych, zaświadczenia o nadaniu numerów NIP i REGON, PIT-ów za rok lub dwa lata oraz aktualne zaświadczenia z urzędu skarbowego oraz z ZUS o niezaleganiu z podatkami i składkami na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Często trzeba dostarczyć dodatkowe dane, jeśli analitycy danego banku uznają, że jest to konieczne do oceny klienta. Wielu przedsiębiorców stara się obniżać swoje dochody z uwagi na znaczne obciążenia podatkowe. Jednak dla banku to jeden z najważniejszych czynników analizowanych podczas decyzji o przyznaniu kredytu.
- Nie bez znaczenia jest też sposób rozliczania się - zaznacza Łukasz Kosiński z Credit house. - W przypadku przedsiębiorców uiszczających podatek w formie karty podatkowej, banki szacują zdolność kredytową mnożąc wymiar podatku przez przyjęty przelicznik. Sprawia to, że wynik często nie jest zadawalający dla kredytobiorcy.
Atutem w przypadku zaciągania kredytu jest możliwość sfinansowania nieruchomości w połowie na cele prywatne. Np. w przypadku domu, piętro można przeznaczyć na część mieszkalną, a parter na cele związane z działalnością gospodarczą. Dzięki temu kredyt będzie tańszy niż, gdyby był w całości na cele inwestycyjne.
Porównanie warunków przyznawania kredytów ze względu na sposób zatrudnienia:
