Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krótka historia kontrowersyjnej Wieży Bismarcka w Bydgoszczy

Jolanta Zielazna, [email protected]
Pamiątkowa tablica fundatorów wieży
Pamiątkowa tablica fundatorów wieży Repr. z "Neuere Buwerke und Bauten in Bromberg"
Górowała nad miastem raptem 15 lat. Zbudowali ją Niemcy w czasie zaborów, a jej zburzenie podzieliło bydgoszczan.

Od pomysłu do realizacji

Pamiątkowa tablica fundatorów wieży
Pamiątkowa tablica fundatorów wieży Repr. z "Neuere Buwerke und Bauten in Bromberg"

Pamiątkowa tablica fundatorów wieży
(fot. Repr. z "Neuere Buwerke und Bauten in Bromberg" )

Mowa o Wieży Bismarcka, przemianowanej w 1921 roku na Wieżę Wolności, zburzoną siedem lat później. Mamy jej unikatowe zdjęcia!

Takich wież, poświęconych Żelaznemu Kanclerzowi Rzeszy, Otto von Bismarckowi, na ziemiach polskich Niemcy wznieśli około 40.

Dzieje tej bydgoskiej najpełniej opisał dr Marek Romaniuk w "Materiałach do dziejów kultury i sztuki Bydgoszczy i regionu" z 2001 roku (zeszyt 6)

Inicjatywa budowy zrodziła się wśród bydgoskich Niemców w 1905 roku. Zdecydowano, że budowla stanie na ówczesnych Bartodziejach Małych. Realizacja była żmudna, pieniądze płynęły skąpo, jak pisze Zbigniew Raszewski w swoim "Pamiętniku gapia", bo kamień węgielny na Wissmannshöhe położono dopiero w 1911 roku. Raszewski tu się pomylił. Jak zauważył Zdzisław Hojka, kierownik działu historii w Muzuem Okręgowym w Bydgoszczy, Wissmannshöhe to Wzgórze Dąbrowskiego.

Otwarcie nastąpiło 25 maja 1913 roku.

Widok na miasto

Na parterze, w hallu wieży stał pomnik kanclerza Otto Bismarcka. Jego autorem był  Reicht-Elsner
Na parterze, w hallu wieży stał pomnik kanclerza Otto Bismarcka. Jego autorem był Reicht-Elsner Repr. "Neuere Bauwerke und Bauten in Bromberg"

Na parterze, w hallu wieży stał pomnik kanclerza Otto Bismarcka. Jego autorem był Reicht-Elsner
(fot. Repr. "Neuere Bauwerke und Bauten in Bromberg")

W przeddzień uroczystości Dziennik Bydgoski, przypominając, kim był Bismarck, pytał: "Czy wobec tego możemy razem z Niemcami protestantami brać udział w uroczystościach jutrzejszych, które urządza nam wrogi "ostmarkenverein"? Nie i po stokroć nie. Ani jedna noga polska postać tam nie powinna, gdzie łzy nasze z szyderstwem się spotkają, sprawiedliwe dążenia nasze z prawami wyjątkowymi. Gdzie z pogardą patrzeć będą na tych Polaków i katolików, którzy przyjdą - dla chleba.
Jutrzejszy dzień tryumfu luterstwa jest dla nas katolików, a osobliwie Polaków dniem smutku. Zachowajmy się więc stosownie."

Wieża miała 25 m wysokości, taras widokowy. Ulokowana na południowej skarpie miasta, pokazywała panoramę Bydgoszczy. Na szczycie znajdowała się misa, w której zapalano znicz. Na fasadzie od strony miasta była umieszczona ogromna płaskorzeźba przedstawiająca Krzyżaka w zbroi.

Marek Romaniuk podaje, że całość kosztowała 120 tys. marek

Zbigniew Raszewski pisze, że kamienną wieżę zbudowano m.in. z głazów pochodzących z średniowiecznych murów miejskich.
W hallu na parterze stała figura Bismarcka z brązu, wspartego na szabli.
Zanim w 1920 roku wojsko polskie wkroczyło do Bydgoszczy, figura pojechała do Frankfurtu nad Odrą. Pamiątkowe tablice wywieziono najpierw do Piły, a ostatecznie trafiły do Mauzoleum Hindenburga w Tannenbergu.

Jedna, jak mówi Zdzisław Hojka z Muzuem Okręgowego z Bydgoszczy, Kaisertafel, znajduje się właśnie w tymże muzuem.

Wolność przegoniła Bismarcka

Dojście do Wieży Bismarcka, wtedy już Wolności, od strony ul. Toruńskiej, 1925 rok
Dojście do Wieży Bismarcka, wtedy już Wolności, od strony ul. Toruńskiej, 1925 rok Archiwum Jerzego Sawickiego

Dojście do Wieży Bismarcka, wtedy już Wolności, od strony ul. Toruńskiej, 1925 rok
(fot. Archiwum Jerzego Sawickiego)

Co w polskiej Bydgoszczy zrobić z kłopotliwym niemieckim spadkiem, przypominającym o latach niewoli?

W październiku 1921 roku rada Miasta przekazała ją "dozorowi kościelnemu przy Farze", co nie obyło się bez protestu miejscowych Niemców. Sporny był bowiem grunt, na którym stała budowla.

Tak czy siak, ks. dziekan Malczewski miał wieżę poświęcić, we wnętrzu zaś miała być urządzona kaplica, na co przeznaczono 60 tys. marek. Na piętrze można urządzić panteon narodowy, a w pobliżu na wieczny pomnik usypać kopiec wolności - sugerowlai radni.

Wtedy też wzgórze przemianowano na Wzgórze Wolności, a wieżę na Wieżę Wolności.

Ruiny zamiast kaplicy

Odpowiedź karykaturzysty na ankietę w sprawie losów wieży
Odpowiedź karykaturzysty na ankietę w sprawie losów wieży Repr. "Dziennik Bydgoski", nr 112, 1928 r

Odpowiedź karykaturzysty na ankietę w sprawie losów wieży
(fot. Repr. "Dziennik Bydgoski", nr 112, 1928 r)

Z urządzenia kaplicy przez siedem lat nic nie wyszło. Zdecydowały najprawdopodobniej pieniądze, a dokładniej - ich brak.

W kwietniu 1928 roku radni zdecydowali, że wieża zostanie zburzona. Dziennik na ten temat przeprowadził wśród swoich czytelników ankietę. Dyskusja była "rozogniona", znaczna większość mieszkańców opowiedziała się za pozostawieniem wieży! Wyniki ankiety Dziennik skwitował karykaturą.

Protesty nic nie dały. Wieże próbowano wysadzić w powietrze. Za pierwszy razem ładunek okazał się za słaby. "Liczne rzesze publiczności", zebrały się na moście Gdańskim, by zobaczyć wysadzenie w powietrze wieży, jak donosił "Dziennik Bydgoski". Próba zakończyła się niepowodzeniem. Ostatecznie budowla runęła dopiero 18 maja 1928 roku.

Powody decyzji o zniszczeniu budowli na łamach gazety wyjaśniał ks. Malczewski i dyr. Weyman.
Ksiądz tłumaczył, że wbrew ustaleniom, wieży nie poświęcił, bo stała na gruncie, który nie był własnością miasta, a niemieckiego stowarzyszenia. Dyrektor zaś skupił się wyłącznie na kosztach utrzymania. Przy bliskich oględzinach okazało się, że budowla była ruiną, restauracja kosztowałaby ok. 30 tys. zł, potem roczne utrzymanie ok. 10 tys. Minimalne koszty przebudowy to 150-200 tys. zł. Jak twierdzi dyrektor, "radą nie powodował ani szowinizm narodowy, ani konserwatyzm historyczny. Wzięliśmy ołówek w rękę, zrobiliśmy sumienny rachunek, a nie naszą winą, że saldo wypadło na niekorzyść wieży."

Raszewski w "Pamiętniku gapia" zaś wspomina, że uzyskany z rozbiórki kamień został użyty do budowy nowej elektrowni miejskiej. Ona sam, w latach 30. poszedł na Wzgórze Wolności. Po wieży zostały wówczas jeszcze resztki fundamentów.

Ul. Toruńska. To właśnie tu wiodła droga do Wieży Bismarcka. Dolna część schodów biegnie po śladzie przedwojennego podejścia.
Ul. Toruńska. To właśnie tu wiodła droga do Wieży Bismarcka. Dolna część schodów biegnie po śladzie przedwojennego podejścia. fot. autorka

Ul. Toruńska. To właśnie tu wiodła droga do Wieży Bismarcka. Dolna część schodów biegnie po śladzie przedwojennego podejścia.
(fot. fot. autorka)

My zaś, dzięki uprzejmości nieocenionego prof. Jerzego Sawickiego, możemy Państwu pokazać unikatowe zdjęcia wieży Bismarcka. Sawiccy znaleźli je w biurku, po powrocie z GG do swojego mieszkania w 1945 roku.

Biurko należało do bydgoskiego chirurga, Staemmlera. Niemiec, zamiłowany fotograf, w okresie międzywojennym mieszkał i praktykował niedaleko Sawickich. W czasie wojny zajął opuszczone przez nich mieszkanie.

Na jednym ze zdjęć widać dojście do wieży od strony ul. Toruńskiej. Teren był ogrodzony. Na drugim można dostrzec ludzi na tarasie widokowym oraz ujęte w kadrze dwie kobiety. Kim są?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska