To duże wyróżnienie, bo pan Łukasz zajmuje się hodowlą bydła mlecznego dopiero od sześciu lat. Jego gospodarstwo dynamicznie się rozwija. Z każdym rokiem przybywa krów, co nie byłoby możliwe, gdyby nie powiększenie areału pod uprawy z 12 ha do blisko 30 ha. Uprawia wyłącznie kukurydzę i lucernę na potrzeby hodowli.
- Bardzo cieszymy się z tego wyróżnienia, chociaż kosztowało nas ono mnóstwo pracy i wyrzeczeń – dzieli się swoimi wrażeniami Łukasz Czarnecki. – W tej chwili rozbudowujemy oborę, bo chcemy jeszcze podnieść wydajność. Cały czas inwestujemy w gospodarstwo. Zależy nam na tym, żeby mleka było jak najwięcej. Tajemnica sukcesu tkwi we właściwym żywieniu krów. Muszą otrzymywać paszę w odpowiednich proporcjach, aby była jak najlepiej zbilansowana. Bardzo nam w tym pomaga doradca żywieniowy, Henryk Lewandowski, z którym współpracujemy od dwóch lat. W pracy pomaga mi żona i dziadek, po którym przejąłem gospodarstwo. To rodzinny biznes, w którym każdy wie, co do niego należy.
Pan Łukasz prowadzi gospodarstwo od sześciu lat. W tym czasie udało mu się dwukrotnie powiększyć stado. Ma ponad 30 sztuk bydła, w tym 17 krów. Początki nie były łatwe, bo musiał najpierw wybudować oborę, co wiązało się z zaciągnięciem kredytu. Teraz co drugi dzień odstawia ponad tysiąc litrów mleka, co daje w miesiącu 15 tysięcy litrów. To bardzo wysoka wydajność.
Najpopularniejsze nazwiska w Kujawsko-Pomorskiem [nowe dane]
Wideo: Info z Polski - 8.03.2018