Przepisy są jednak przepisami, znaki znakami i praktycznie każdy kierujący, który nie zastosuje się do znaku "STOP", może zostać ukarany mandatem. Ta bezsensowna sytuacja trwa w powiecie włocławskim od wielu lat. Frangmenty torów pozostały jeszcze na asfaltowej drodze, ale tylko tam. W chwastach obok drogi już ich nie ma, pewnie dawno zostały rozkradzione przez złomiarzy.
Po co więc te znaki? Tego nie wie nikt. Miejscowi śmieją się w kulak, widząc auta turystów, karnie zatrzymujące się przed znakiem. A policjanci czasem solą mandaty. No bo niby czemu nie?
Udostępnij