Kierowca bmw, 25-letni chojniczanin jadący tzw. "berlinką" z Czerska do Chojnic zabrał dwóch autostopowiczów. Jeden z nich podczas jazdy wyciągnął przedmiot przypominający broń i zastraszył kierowcę. Ten zdołał się oswobodzić. Uciekł i telefonicznie zawiadomił o zdarzeniu policję.
Patrolujący okolice funkcjonariusze szybko zlokalizowali skradzione auto. Sprawcy rozboju nie zamierzali się jednak zatrzymać.
- Uszkodzili trzy radiowozy i kilka razy spowodowali sytuacje zagrażające życiu i zdrowiu policjantów - relacjonuje Beata Domitrz, młodsza aspirant Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Pościg zakończył się na placu Jagiellońskim w samym centrum Chojnic. - Kierujący bmw ruszył prosto na policjanta. Jeden z funkcjonariuszy oddał strzały. Wówczas auto stanęło. Zatrzymano dwóch mężczyzn - informuje Domitrz.
Obaj sprawcy okazali się mieszkańcami Chojnic znanymi dobrze policji. Byli już notowani za przestępstwa narkotykowe i oszustwa.
Postrzelony w bark 22-latek, który prowadził bmw został odwieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jest pod nadzorem policji.
Drugi - 19-letni fałszywy autostopowicz przebywa w policyjnej izbie zatrzymań KPP w Chojnicach. - W trakcie przeszukania samochodu policjanci znaleźli pistolet i pałkę teleskopową - wyjawia Beata Domitrz. - Więcej szczegółów dla dobra sprawy nie mogę zdradzić - dodaje.
Przebieg wydarzeń wyjaśniają teraz kryminalni z komendy w Chojnicach pod nadzorem chojnickiej prokuratury.
Prawdopodobnie w poniedziałek prokuratura będzie mogła udzielić bardziej wyczerpujących informacji na temat zdarzenia w centrum Chojnic.