Jeszcze do niedawna sytuacja w chojnickiej stacji krwiodawstwa była nie do pozazdroszczenia - brak umowy z lekarzem, a stacja działała tylko w wyznaczone dni. Teraz jest nieco inaczej.
Jak udało się nam ustalić, do końca roku chojnicka stacja krwiodawstwa będzie funkcjonować trzy dni w tygodniu. Podobnie do sierpniowego terminarza, dawcy będą przyjmowani w poniedziałki, środy i piątki. Ustabilizowała się też sytuacja z dyżurem lekarza. Ponownie krwiodawców przyjmuje Stefan Kwiatkowski, który wcześniej deklarował, że w lipcu odchodzi na emeryturę. Ta sytuacja spowodowała impas w chojnickiej stacji, słupskie Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa załatało tę dziurę, organizując przyjazdy lekarza z Ustki. Jednocześnie na stronie internetowej nadal jest zamieszczone ogłoszenie o zaproszeniu do współpracy z lekarzami, którzy mieliby pracować w oddziałach terenowych w Chojnicach i Lęborku. Notabene, w drugim z wymienionych miast oddział także funkcjonuje tylko w wyznaczonych dniach. Doktor Kwiatkowski powrócił jednak do chojnickich dawców krwi, począwszy od 2 sierpnia.
- Dotkliwie doświadczamy ogólnopolskich problemów wynikających z niedoboru wykwalifikowanej kadry medycznej, a w szczególności lekarzy - mówiła nam w lipcu Izabela Gadzalińska, dyrektorka Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku. - RCKiK w Słupsku podejmuje wszelkie możliwe działania w celu zapewnienia dawcom z rejonu Chojnic możliwości oddawania krwi w oddziale terenowym w Chojnicach.
Stawka w tej grze jest niebagatelna, bowiem w ciągu roku w chojnickiej stacji stale oddaje krew kilka tysięcy dawców z powiatu chojnickiego, a także ościennych terenów. A krwi nigdy nie ma za wiele. To przecież bezcenny lek
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
