Już na drugim łuku próby toru Lewandowskiemu "uciekło" tylne koło i fiknął groźnie wyglądającego kozła. Jak później przyznał - nic mu się nie stało, ale stracił swój najlepszy motocykl.
Być może wyszło mu to na dobre, bo podczas spotkania radził sobie znakomicie. Nie miał może najsilniejszych rywali, ale w trzech biegach przegrał tylko z Grzegorzem Walaskiem. Zdobył 6+2 pkt (3, 2*, 1*) w trzech biegach.
Zaimponował również jednym - w rozmowie w TV przeprosił kibiców za swój słaby występ we Wrocławiu.

Wideo