https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Miller nie żyje. Kim był 54-latek?

RED
- Aparat jest trochę jak czapka niewidka. Ale po fotografowaniu wracasz do domu i wojna idzie z tobą - mówił Miller.
- Aparat jest trochę jak czapka niewidka. Ale po fotografowaniu wracasz do domu i wojna idzie z tobą - mówił Miller. Jarosław Pruss/archiwum
W wieku 54 lat zginął tragicznie fotoreporter wojenny Krzysztof Miller. Od 1989 r. był związany z "Gazetą Wyborczą", która to poinformowała o jego śmierci.

W latach 1976–1986 wielokrotny mistrz Polski seniorów w skokach do wody z trampoliny i wieży. Studiował na warszawskiej AWF. Później został fotoreporterem. W 2013 opublikował książkę 13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego. W 2014 prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Są granice w robieniu wojennych zdjęć? - Tyle zdań, ilu fotoreporterów. Uważam, że fotoreporter powinien zrobić każde zdjęcie. Później można się zastanawiać nad jego publikacją. Zdjęcia pierwszych ofiar wojny w Jugosławii, trupów w kostnicy nie zostały wykorzystane do publikacji, ale stały się dokumentem w procesach i pracach naukowych pisanych na ten temat. Fotoreporter powinien intuicyjnie naciskać migawkę i robić wszystko, co uważa, że należy sfotografować. Nie powinien się cofać - opowiadał nam w 2013 roku.

Przeczytaj: Śmierć w obiektywie. Rozmowa z Krzysztofem Millerem

- - Aparat jest też trochę czapką niewidką. Niby jesteś, a ciebie tam nie ma, ale pamiętaj, że po fotografowaniu na wojnie wracasz do domu, przeglądasz jeszcze raz zdjęcia, stykówki. Przygotowujesz wystawę, pokaz. Znowu patrzysz w oczy swoim bohaterom, a nie wiesz, czy oni jeszcze żyją? To nie jest jednorazowy stres. On potęguje się, nie zostawia cię w spokoju. Nie ma na to lekarstwa - dodawał.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotr Krzyżanowski

Juniorów nie seniorów!!!!

a
aaa
W dniu 10.09.2016 o 17:42, Magda napisał:

Zacznijmy od zadania sobie pytania, dlaczego nazywamy pewne śmierci tragicznymi, a niektóre nie. Czy tragiczną jest śmierć nagła, która niespodziewanie przerwała czyjeś życie? Czy tragiczną jest śmierć, która nastąpiła w wyniku katastrofy?

Zmarł, nie zginął

M
Magda
W dniu 10.09.2016 o 14:09, Obserwator napisał:

zdaje się - popełnił samobójstwoa więc - nie "zginął tragicznie"czy jego macierzysta redakcja, której przynosił sławę prze 25 lat musi swoją stronniczością i "poprawnością polityczną" zepsuć nawet śmierć TAKIEGO WIELKIEGO CZŁOWIEKA?czy to jakiś wstyd dla nich lub dla Niego, że w taki właśnie sposób odszedł, że trzeba w tradycyjny dla siebie sposób przeinaczać, manipulować i poprawiać rzeczywistość, żeby lepiej wyglądała w nagłówkach?!ci Jego "koledzy" nie zmarnują żadnej okazji, by zaprezentować się jak hieny... i najlepsze jest to, że to ta sama gazeta, która wszędzie podkreśla, że skoro zginęli w katastrofie lotniczej, to nie "polegli"

 

Zacznijmy od zadania sobie pytania, dlaczego nazywamy pewne śmierci tragicznymi, a niektóre nie. Czy tragiczną jest śmierć nagła, która niespodziewanie przerwała czyjeś życie? Czy tragiczną jest śmierć, która nastąpiła w wyniku katastrofy?

O
Obserwator

zdaje się - popełnił samobójstwo

a więc - nie "zginął tragicznie"

czy jego macierzysta redakcja, której przynosił sławę prze 25 lat musi swoją stronniczością i "poprawnością polityczną" zepsuć nawet śmierć TAKIEGO WIELKIEGO CZŁOWIEKA?

czy to jakiś wstyd dla nich lub dla Niego, że w taki właśnie sposób odszedł, że trzeba w tradycyjny dla siebie sposób przeinaczać, manipulować i poprawiać rzeczywistość, żeby lepiej wyglądała w nagłówkach?!

ci Jego "koledzy" nie zmarnują żadnej okazji, by zaprezentować się jak hieny...

 

i najlepsze jest to, że to ta sama gazeta, która wszędzie podkreśla, że skoro zginęli w katastrofie lotniczej, to nie "polegli"

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska