W latach 1976–1986 wielokrotny mistrz Polski seniorów w skokach do wody z trampoliny i wieży. Studiował na warszawskiej AWF. Później został fotoreporterem. W 2013 opublikował książkę 13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego. W 2014 prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Są granice w robieniu wojennych zdjęć? - Tyle zdań, ilu fotoreporterów. Uważam, że fotoreporter powinien zrobić każde zdjęcie. Później można się zastanawiać nad jego publikacją. Zdjęcia pierwszych ofiar wojny w Jugosławii, trupów w kostnicy nie zostały wykorzystane do publikacji, ale stały się dokumentem w procesach i pracach naukowych pisanych na ten temat. Fotoreporter powinien intuicyjnie naciskać migawkę i robić wszystko, co uważa, że należy sfotografować. Nie powinien się cofać - opowiadał nam w 2013 roku.
Przeczytaj: Śmierć w obiektywie. Rozmowa z Krzysztofem Millerem
- - Aparat jest też trochę czapką niewidką. Niby jesteś, a ciebie tam nie ma, ale pamiętaj, że po fotografowaniu na wojnie wracasz do domu, przeglądasz jeszcze raz zdjęcia, stykówki. Przygotowujesz wystawę, pokaz. Znowu patrzysz w oczy swoim bohaterom, a nie wiesz, czy oni jeszcze żyją? To nie jest jednorazowy stres. On potęguje się, nie zostawia cię w spokoju. Nie ma na to lekarstwa - dodawał.