Krzysztof Mrozek broni Grigorija Łaguty
Prezes żużlowego KS ROW Rybnik, Krzysztof Mrozek na poniedziałkowej konferencji prasowej zapowiedział, że Grigorij Łaguta będzie się odwoływać i zbadana zostanie próbka B. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu Główna Komisja Sportu Żużlowego poinformowała, że w organizmie lidera i kapitana ROWu znaleziono doping - meldonium.
WIDEO: Arkadiusz Biernat
- Jest to dla nas sytuacja ciężka i trudna. Na chwilę obecną będzie złożony wniosek odwołania Grigorija Łaguty i badanie próbki B. Zobaczymy, co wyjdzie z tego. Informacja o wynikach pierwszej próbce przyszła 5 lipca, czyli w moje urodziny. Taki prezent. Do klubu wieści doszły natomiast dzień po. Zawodnicy przed sezonem dostali listę środków niedozwolonych. Każdy z nich ją zobaczył i podpisał. Również Grigorij Łaguta - powiedział Krzysztof Mrozek.
Mrozek przyznał, że informacja o dopingu u Łaguty była dla niego strzałem w tył głowy. - Znam Griszę i wiem, jaki to jest zawodnik i jak podchodzi do tematu sportu żużlowego. W życiu bym się nie spodziewał, że coś takiego może go spotkać. Toczy się postępowanie i na ten moment nie mogę zbyt wiele przekazać. Zobaczymy, co będzie po badaniu próbki B. Wierzę, że Grigorij Łaguta jest niewinny i będę to cały czas powtarzać. To jest w dalszym ciągu mój zawodnik i będę go bronił do ostatniej chwili. Tak też robię. Zbyt mało faktów mamy, by na ten moment wyrokować. Co się stało, jak się stało - dodał.
Na konferencji prasowej zabrakło Grigorija Łaguty, mimo że Rosjanin w tym czasie przebywał w parku maszyn na stadionie miejskim w Rybniku. Żużlowiec w swoim stylu uśmiechał się i tłumaczył, że zakazana substancja znalazła się w jego organizmie przez przypadek.
- Jestem przekonany, że wykryto w moim organizmie śladowe ilości tej substancji, która musiała być częścią leku - tłumaczył popularny Grisza.
Niezależnie od wyniku procedury odwoławczej, rybniczanie szukają już ewentualnego zastępcę Łaguty. Jest temat m.in. Craiga Cooka i Martina Smolinskiego. - Ciężko powiedzieć, kiedy będzie wynik próbki B. O wysokości stężenia specyfiku nie wie nikt, nawet zawodnik. Potwierdzam, że szukamy żużlowców, których jesteśmy w stanie zakontraktować. Rozmawiamy z wszystkimi zawodnikami, którzy mają wolną kartę. Potwierdzam, że rozmawiamy m.in. z Craigiem Cookiem - oznajmił.
- Apeluję do kibiców, żeby stali po naszej stronie. Proszę o przyjście na mecze, potrzebujemy waszego wsparcia. Jakim byłbym prezesem, gdybym odwrócił się od zawodnika? Uważam, że jeśli spożył meldonium, to w sposób nieświadomy. Jest to składnik leków. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ja się nie poddam, nie chcę być największym tchórzem w mieście. Wrogowie, konkurencja pootwierała szampany, gdy poczytali o sprawie w mediach - stwierdził Mrozek.
W przypadku negatywnego rozstrzygnięcia sprawy, ROW czeka ciężki bój o utrzymanie się w lidze. Po weryfikacji wyników rybniczanie spadną na ostatnie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi.
- Wiele już przeżyłem w tym sporcie. Uważałem, że wszystko mnie już dotknęło, myliłem się. Teraz już tak mówić nie będę. Mamy matematyczne szanse na utrzymanie. Musimy wygrać wszystkie mecze u siebie i zdobyć najlepiej bonus w Grudziądzu. Mam nadzieję, że limit pecha wyczerpaliśmy. Chcemy teraz zdobyć minimum 7 miejsce. Nie ma innego scenariusza dla mnie niż zwycięstwo w środę i niedzielę - zakomunikował Krzysztof Mrozek.
Aktualnie KS ROW Rybnik z 7 punktami zajmuje 5 miejsce w tabeli PGE Ekstraligi.