Kopie pisma wysłanego z Urzędu Miasta do BSD sp. z.o.o. opublikował dziś na Facebooku Krzysztof Pietrzak, właściciel tartaku przy Ujejskiego. z ratuszowego pisma wynika, że Urząd Miasta domaga się pieniędzy za „bezumowne korzystanie z nieruchomości gruntowej przy ul. Ujejskiego i Jana Pawła II za okres od 1 listopada 2017 roku do 30 czerwca 2018 roku”. Pod pismem - z upoważnienia prezydenta Bydgoszczy podpisał się Andrzej Bereda, dyrektor wydziału mienia i geodezji ratusza.
Problem polega na tym, że siedziba założonej w ub. roku spółki Bydgoskie Składy Drzewne znajdowała się do niedawna w mieszkaniu w bloku przy ul. Hallera w Fordonie. Było tak jeszcze w czasie ogłaszania przez wojewodę kujawsko-pomorskiego przetargu mającego doprowadzić do eksmisji firm z Ujejskiego. Był to drugi przetarg - wystartowały w nim dwie firmy - Bydgoskie Składy Drzewne i Tartak Bydgoszcz. Jak się okazało, obie są kontrolowane przez Krzysztofa Pietrzaka. Przetargu jeszcze nie rozstrzygnięto.
Tymczasem okazało się, że od 27 lipca Krzysztof Pietrzak został prezesem Bydgoskich Składów Drzewnych. Właściciel tak punktuje bydgoski ratusz:
1. Siedzibą firmy Bydgoskie Składy Drzewne sp. z o.o. - tej firmy wymienionej przez Pana Beredę nie jest Bydgoszcz ul. Ujejskiego 44.
b Ta firma, tzn. Bydgoskie Składy Drzewne sp. z o.o. z siedzibą na Hallera, nigdy nie prowadziła żadnej działalności na ul. Ujejskiego 44, w świetle rozumienia przepisów prawa. Gdyby urzędnicy bardziej mnie doceniali, to by najpierw sprawdzili fakty zanim próbują wyłudzić pieniądze od postronnej firmy.
3. Bez wątpienia jest to próba wyłudzenia pieniędzy, nękanie, zastraszanie.
4. Biorąc pod uwagę, że z pisma wynika jasno, iż UM Bydgoszczy nalicza koszty za działki, które należały przed wywłaszczeniem do nas ale również do zmarłych Blumke a Im nie wypłacono pieniędzy, tym bardziej CBA powinna sprawdzić postępowanie władz Miasta Bydgoszczy.
Krzysztof Pietrzak upublicznił też dwie strony pisma do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które jako prezes Bydgoskich Składów Drzewnych podpisał. Zwraca w nim uwagę, że siedziba firmy nie jest przy ul. Hallera, ale w Otorowie, niedaleko Solca Kujawskiego. Pismo ma charakter zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w postaci m.in. wyłudzenia pieniędzy i nękania.
Przypomnijmy, że właściciel tartaku nie zgadza się z wyceną działek przy Ujejskiego leżących na trasie budowy Trasy Uniwersyteckiej.
Pisma Krzysztofa Pietrzaka załączamy w galerii -> kliknij przycisk
Wydatki: 31.12.2018. Nadchodzi fala nie notowanych od dawna ...
Pesa Bydgoszcz. Rozmowa z Tomaszem Zaboklickim, byłym prezesem.
