W mieście narosło już wiele mitów, związanych z tą potężną inwestycją. Na kupionym przez Krzysztofa Grządziela terenie po byłej jednostce wojskowej, wyrósł bowiem nie tylko pałac. Są tam korty tenisowe - w zadaszonych pomieszczeniach i na wolnym powietrzu, jest
sztuczna rzeka, urokliwe jezioro
i jednopiętrowy pawilon z niewielką salą bankietową i kilkoma pokojami hotelowymi na poddaszu. Kilka mostków umożliwia przechodzenie z jednej strony "rzeki" na drugą, teren przyszłego ogrodu botanicznego, gdzie trwają właśnie nasadzenia wielu drzew i krzewów, zdobią fontanny i liczne rzeźby.
Korty są już gotowe i udostępnione miłośnikom tenisa ziemnego, w pawilonie nad wodą trwają ostatnie prace wykończeniowe. Ruch widać też w samym pałacu, gdzie wszystko dopięte jest już na przysłowiowy ostatni guzik, poza obrazami, mającymi zdobić ściany sal konferencyjnych, pubu, pokoju pracowników DGS i gabinetu, który właściciel zamierza dzielić wspólnie z szefową fundacji "Samotna Mama".
Fundacja ma w pałacu kilka pomieszczeń. Na dole są magazyny, gdzie trwa już wydawanie podopiecznym żywności i odzieży. Obok jest sala szkoleniowa, gdzie będą organizowane kursy dla samotnych matek. - Już rozpoczęliśmy naukę języka angielskiego, na którą zapisało się około siedemdziesięciu osób - mówi Krzysztof Grządziel. - Trzy tysiące złotych kosztowały nas podręczniki dla kursantów.
Imponująca sala bankietowa, pokoje konferencyjne, pub oraz pokoje hotelowe na piętrze i poddaszu, mają przynosić zysk, zasilający konto fundacji - mówi Krzysztof Grządziel. Zapewnia, że z ogrodu nie będą korzystać jedynie hotelowi goście, czy uczestnicy organizowanych w pałacu imprez. - Chciałem zrobić
coś,**z czego będą mogli korzystać niezamożni wlocławianie **
- zapewnia. - Dlatego na trawnikach jest taki rodzaj trawy, który umożliwia organizowanie tu pikników. Wiosną uruchomione zostaną fontanny, wszędzie staną ławki, by ludzie mogli przyjść, posiedzieć, pospacerować wśród oryginalnej zieleni. Bramy będą otwarte dla wszystkich.
Co z planami wybudowania obok pałacu aquaparku? - Projekt jest już gotowy - mówi K. Grządziel. - Jeśli jednak miasto, jak słychać ostatnio, wybuduje park wodny na Słodowie, będę musiał zrezygnować ze swoich planów i pomyśleć o czymś innym. Dwa aquaparki bowiem w mieście się nie utrzymają.
Właściciel pałacu załatwia obecnie sprawy formalne, związane z odbiorem obiektu i dopuszczeniu go do użytku. Ma nadzieję, że możliwe będzie jeszcze w tym roku zorganizowanie tu sylwestrowego balu.