Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milioner z Włocławka rozdaje swój majątek! 800 tys. zł rocznie! (zdjęcia)

Rozmawiała Barbara Szmejter, Fot. Wojciech Alabrudziński
Krzysztof Grządziel był w pewnej szkole, narzekali, że nie mają ławek. Wyjął więc z kieszeni plik banknotów i im dał.
Krzysztof Grządziel był w pewnej szkole, narzekali, że nie mają ławek. Wyjął więc z kieszeni plik banknotów i im dał.
Zyski z Bursztynowego Pałacu zasilą konto fundacji - rozmowa z Krzysztofem Grządzielem, włocławskim przedsiębiorcą i radnym Rady Miasta, współtwórcą i wieloletnim prezesem firmy DGS, znanym filantropem.

- Ktoś kiedyś napisał, że jest pan jedynym członkiem SLD, który socjalistyczne ideały realizuje za własne pieniądze...

- Różne rzeczy ukazują się w prasie...

- Na przykład rankingi najbogatszych Polaków, na których widnieje pańskie nazwisko. Nie da się ukryć, że jest pan zamożnym człowiekiem. Czy w związku z tym inni często proszą pana o finansową pomoc?

- Często. Oczywiście staram się pomagać, wolę jednak wspierać konkretne osoby, będące w trudnej sytuacji, niż jakieś bardziej ogólne akcje.

Tutaj są zdjęcia posiadłości Krzysztofa Grządziela

- Od kiedy pomaga pan innym?

- Od szesnastu- siedemnastu lat, czyli od czasu, kiedy DGS, firma, którą współtworzyłem, zaczęła odnosić sukcesy a moje dochody stały się wyższe od średniej krajowej.

- Pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie informacja, że DGS kupuje mieszkania dla wychowanków Domu Dziecka numer dwa przy ulicy Żytniej, opuszczających placówkę.

- Ile było tych mieszkań?

- Z dziesięć. Zaczęło się od chłopaka, który dorastał w Domu Dziecka, a po osiągnięciu pełnoletności nie miał dokąd pójść. Miasto nieszczególnie angażuje się w takie przedsięwzięcia, więc z moim wspólnikiem, Januszem Derlakiem, postanowiliśmy temu dzieciakowi kupić mieszkanie. Zatrudniliśmy go też w naszej firmie. A później byli kolejni wychowankowie, kolejne mieszkania. Pamiętam, że dwa lokale, przekazane chyba przez miasto, wyremontowaliśmy, aby wychowankowie państwowych placówek i jedna podopieczna sióstr zakonnych z ulicy Leśnej, mogli godnie mieszkać.

- A jak to jest z tymi posiłkami dla uczniów?

- Od wielu już lat przekazuję czterem włocławskim szkołom podstawowym - numer dwa, trzy, dziesięć i jedenaście, pewne kwoty na dożywianie uczniów z niezamożnych rodzin.

- Pańskim "konikiem" stała się jednak fundacja "Samotna Mama", założona ponad cztery lata temu...

- Nie tylko w DGS, ale również jako wieloletni radny Rady Miasta widziałem często, z jakimi problemami borykają się kobiety, samotnie wychowujące dzieci. Prawda jest taka, że tylko w czasach PRL-u kobiety były traktowane jak należy, jak jest dzisiaj, widać gołym okiem. Nie ma równouprawnienia, to na kobietach ciąży często niemal wyłączna odpowiedzialność za wychowanie dzieci, to one muszą mierzyć się z problemami, które mężczyzn nie dotyczą. Uważam więc, że właśnie im ta pomoc najbardziej się należy.

- No właśnie, jak to jest z tą siedzibą fundacji "Samotna Mama"? W sobotę odbyło się otwarcie Bursztynowego Pałacu, imponującej budowli wybudowanej przez pana przy ulicy Okrężnej. Jest tam olbrzymia restauracja, pokoje hotelowe, sztuczne jezioro, korty tenisowe, pub, sale konferencyjne. Co to ma wspólnego z fundacją?

- Bardzo wiele. Tam właśnie, w Bursztynowym Pałacu, znajduje się siedziba fundacji. Tam jest magazyn, w którym gromadzimy artykuły spożywcze, odzież i inne potrzebne artykuły dla naszych podopiecznych. Są tam sale wykładowe, w których samotne matki będą się szkolić na rozmaitych kursach, zdobywać zawodowe kwalifikacje. Już ponad setka osób uczestniczy w zorganizowanym przez fundację kursie języka angielskiego. Ja jestem właśnie na etapie przekazywania tej całej nieruchomości przy ulicy Okrężnej, z pałacem włącznie, w użytkowanie fundacji. To oznacza, że cały zysk z hotelu, imprez organizowanych w restauracji, pubie, w tym domku na wodzie, dochód z kortów tenisowych, będzie zasilać konto fundacji.

- Dla pana nic?

- Nic. Powiem więcej. Ostatnio zacząłem uczyć się gry w tenisa ziemnego na wybudowanych przy Okrężnej kortach. Każdorazowo płacę za wstęp.

- Stać pana na to, by zamieszkać na jakiejś egzotycznej wyspie, pić zimne drinki i leżeć pod palmą. Po co pan to wszystko robi?

- Bo we Włocławku, gdzie spędziłem większość życia, chce pozostawić po sobie jakiś ślad. Chcę dać coś temu miastu, które tyle straciło po likwidacji województwa. To nie tylko kilka tysięcy miejsc pracy, nie tylko upadek wielu zakładów, ale i upadek znaczenia, prestiżu. To jest tragedia!

- Dlatego inwestuje pan w młodych inżynierów, że im łatwiej znaleźć pracę?

 

- Tak, bo od lat powtarzam, że to nie inżynier szuka pracy, tylko praca inżyniera kadra inżynierska jest w stanie ruszyć produkcję, tworzyć nowe firmy, nowe miejsca pracy. Dlatego każdy młody włocławianin, wychowany w niepełnej rodzinie, który podejmuje studia inżynierskie, dzienne, może liczyć ode mnie na stypendium, około tysiąca złotych miesięcznie. Dlatego remontuję kupiony po "Celulozie" biurowiec o powierzchni dwóch i pół tysiąca metrów kwadratowych, by stworzyć lepsze warunki kształcenia studentów w Wyższej Szkole Techniki i Przedsiębiorczości.

- Był pan w pewnej szkole, narzekali, że nie mają ławek. Wyjął pan z kieszeni plik banknotów i im dał. Po raz kolejny organizuje pan w grudniu choinkę dla dzieciaków, wychowywanych w niepełnych rodzinach...

- O, właśnie. Zapraszam dwunastego grudnia. Organizujemy trzy bale, po sto dzieci na każdym. Łącznie w zabawach z Mikołajem będzie w tym roku uczestniczyć trzysta dziewcząt i chłopców. Każde z nich otrzyma świąteczną paczkę.

- Zdradzi pan, ile wydaje pan rocznie na działalność charytatywną?

- Około siedmiuset - ośmiuset tysięcy.

 

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska